 |
Można żyć bez dłoni która tak idealnie pasuje do mojej, bez ciepła drugiej osoby patrzącej przy mnie w tą samą stronę, bez oczu, w których widzę to samo pragnienie bliskości, które czuję w duszy, ale nie można żyć bez nadziei, że to wszytko przede mną, nie chce się już żyć. Nie chcę.
|
|
 |
dziewczyny tkwiły w tej układance, układ ze smukłą dupą, uwypukla bycie samcem.
|
|
 |
palili by być gościem, innym gościom udowadniać swoją fikcyjną dorosłość.
|
|
 |
dwie mnie, dwóch ciebie, z nadzieją w głosie pytam, czy się kiedyś zrozumieją.
|
|
 |
idąc przed siebie, próbując zapomnieć. potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień. pytam się siebie, jak długo wytrzymam, bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać.
|
|
 |
gdybym zniknęła tak z dnia na dzień. urwałabym kontakt ze wszystkimi, tak po prostu ich olała. wątpię, że ktokolwiek by to zauważył. żeby moje odejście wzbudziło w kimś niepokój, strach, czy smutek. byłoby to dla nich tak samo mało ważne, jak ominięcie ślimaka na chodniku.
|
|
 |
Boże, daj mi siły aby ten koniec był końcem. Odwróć mój wzrok gdy spotkam ją na swojej drodze, popsuj mi telefon gdy będę chciał odpisać, zatwardź moje serce gdy będę chciał wspominać. Niech z kolejnym oddechem nie wraca jej imie, niech jej spojrzenia nie ujrzę w blasku słońca, a jej zapach niech uleci z mojej duszy wraz z wiosną. Błagam, zlituj się Ojcze. Amen.
|
|
 |
Zakochać się w mistrzyni manipulacji, nie polecam.
|
|
 |
Znalazłem spokój, zrobiłem plan, znalazłem zrozumienie, ustaliłem gdzie chcę iść, tylko gdzie nie pójdę chodzi za mną cień, boję się, że dopadnie mnie i znowu nie będę widział nic poza końcem.
|
|
 |
Budzę się rano i nie mogę leżeć, trzeba wstać, jak najszybciej, zanim pomyślę, zanim poczuję. Trzeba pędzić przez dzień, aby nie dogonił ból, byle się nie zatrzymać, byle się nie zastanawiać. Zmęczę ciało i umysł, więc na koniec usnę szybko, nie pamiętając kim jestem i gdzie.
|
|
 |
cmentarz? podobno najstraszniej wygląda jesienią, gdy robi się szarawo i wieje silny wiatr. a dla mnie? strasznie wygląda nawet w najpiękniejszy letni dzień, gdy przychodzę nad jego grób i spoglądając na zdjęcia uświadamiam sobie, że on już nigdy nie wróci.
|
|
 |
z oczu można wyczytać wszystko, nieprzespane noce, intensywne zwątpienia, nadzieję, zjedzone płatki śniadaniowe, poranną kawę. dosłownie wszystko, więc zamknę je, dziś nie czytajcie nic.
|
|
|
|