 |
przekonalem sie i pasuje to zostawic
po co wracac tam gdzie dawniej i przezywac dramaty,
poczatki sa slodkie super wieczory
ale pozniej jest inaczej jakby inne love story,
troche chlodniej i tak bardziej samotnie
|
|
 |
Przemija wszystko milosc jak jeden dzien
przebite serce kazdy to musi przejsc,
nie raz mocniej moze czasem slabiej
|
|
 |
Nie jestem żadną zabawką, która obojętność lubi
Że na półce się zakurzy to żadna strata
Takie Twoje życie wokół kłamstwa się obraca
|
|
 |
Wystarczy mi to co było reszta jest cieniem
Zupełnie niczym tylko garstką śmieci
Wyrzuconych dawno z mojej pamięci
Daleko za mną nie pozwolę temu wrócić
|
|
 |
W końcu wiem kim jestem odnalazłem to ogniwo
I moc która potrafi naprawić miłość
|
|
 |
Minąć Ciebie nie zatrzymując się za nic
Bo po co jeśli nie umiesz dawać ciepła
Nie umiesz kochać, cenić i to wszystko się zazębia
Przepełnia mnie żal do tego co minęło
Że potrafiłem Ci zaufać tak w ciemno, bez niczego
|
|
 |
Nie wyciągnięte błędy z lekcji przynoszą efekt
W pewnym momencie zostaje tylko wspomnienie
Z pięknej bajki rodzi się dramat
Łzy płyną a gdy wyschną otwiera się rana
Po niej mocno boli jakbyś znalazł się w ogniu
Tego nie można zapomnieć choć Ci mówią weź to porzuć
Nie można wybaczyć tak jak głupie żarty
Bo gdy zwiążesz się z kimś pochłania Cię ten czar magii
Ważna strefa w które miłość ma rozkwitać
|
|
 |
Byłaś jedną z chwil przez, które w miłość tracę wiarę
Za każdym razem gdy mówisz kochasz to kłamiesz
Nie będę tak żyć, odchodzę
I znajdę tą, z którą podzielę się losem
|
|
 |
Wiem bol uczy nas pokory
musimy przechodzic kazdy test
rzeczywistosc bedzie za nami gonic
i nie ma szansy aby zatrzymac jej bieg...
|
|
 |
oddaje wszystko za ciebie za oddech twoj i bycie razem
biegniemy do gwiazd stad jak najdalej...
|
|
 |
mam ciebie czyli wszystko nie pozwol mi zamarznac,
zycie na przekor pcha mnie swiatu w lapy
w twoich ramionach poznalem kąt w ktorym kocham sie zaszyc,
|
|
 |
trzymajac sie z rece tak namietnie chodzmy gdzies
na koniec swiata w kosmosss z Toba chce...
|
|
|
|