 |
- ej! dlaczego on jest z inną.? przecież wczoraj słyszałam jak Ci wyznawał miłość!
- tak. wyznawał. ale dałam mu kosza, więc poszedł wyznawać kolejnej.
|
|
 |
jest łał. jest przenajpiękniejszy na świecie. taki jest.
|
|
 |
- dlaczego Ty ją tak traktujesz.? - niby jak.? - tak jakbyście się nigdy nie znali, jakbyś nigdy nie mówił ją jak bardzo kochasz, jakbyś nigdy nie oddał jej całego siebie. - po prostu przestałem udawać, to wszystko.
|
|
 |
opowiesz mi coś o miłości.? jest mi obca. chciałabym coś o niej wiedzieć. - uczucie jak każde inne. jedyne czym się różni to tym cholernym zaślepieniem i chęcią zadania cierpienia - jednym słowem, nie polecam.
|
|
 |
ona oddała Ci całą siebie. chociaż mało kto może ją mieć. inni tylko marzą by z nią być. a ty co.? zmarnowałeś tą pierdolo_ną i jedyną szansę na bycie szczęśliwym. gratuluję głupoty i życzę miłego życia.
|
|
 |
serce wyłączyłam, już Cię nie kocha. ale podświadomości nie potrafię, jest mi potrzebna. więc wciąż o tobie myślę i analizuję każde twoje słowo, każdy twój gest, każde twoje spojrzenie - jednym słowem rozmyślam o przeszłości.
|
|
 |
jestem samowystarczalna. ale jakimś księciem na białym koniu, bym nie pogardziła.
|
|
 |
aktualnie chodzę na terapię. leczę się z Ciebie. jestem na odwyku. możesz nie utrudniać i nie patrzyć tym pochłaniającym mnie doszczętnie wzrokiem.?
|
|
 |
wcale nie chciałam wiele. zadowoliłabym się tylko twoją obecnością i dwoma magicznymi słowami, od czasu, do czasu - to wszystko. - ale ty nie byłeś w stanie dać mi nawet tyle, twierdząc, że zbyt trudno mnie kochać ...
|
|
 |
wolę, żebyś nie był nigdy, niż masz być przez chwilę, a później zniknąć. - szkoda, że ci tego nie potrafiłam powiedzieć, w twarz, kiedy jeszcze nie było za późno.
|
|
 |
nie. ty nie masz pojęcia o miłości. nie można kogoś kochać, po dwóch dniach nie znać, a po trzech nienawidzić.
|
|
 |
chciałam, być dla Ciebie kimś ważnym, kimś istotnym w twoim życiu jak kiedyś. ale wiesz co.? przeszło mi. po tym, jak się zabawiłeś moimi uczuciami, nie chcę już dla ciebie być. nie chcę być nikim, nie chcę być w ogóle. widzisz do czego doprowadziłeś.?
|
|
|
|