 |
nie zrozum mnie źle, ale czasem
chciałabym się do Ciebie tylko
przytulić. potem możesz sobie
pójść w pizdu.
|
|
 |
to, co jest przyczyną Twoich
najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem Twoich
największych radości..
|
|
 |
być może trudno pojąć każde z tych uczuć, zlikwidować ból przemieniając go w słowa, wyrzec się tego co czuję, ale kurwa, kocham Cię, wiesz? / endoftime.
|
|
 |
gdy byliśmy blisko siebie, coś splątywało nasze dłonie, rozkazując sercu zrobić kolejny krok, ten w przód, którego po czasie żadne z nas, nigdy miało nie żałować. / endoftime.
|
|
 |
i tak ewidentnie, w kilka sekund to wszystko straciło swój dotychczasowy sens, gdzieś w tyle zgubiło ten jebany rytm, całkowicie obracając każde z uczuć, każdą obietnicę i to co wspólne, o sto osiemdziesiąt stopni. wiesz, jeszcze wczoraj nad ranem, kiedy to pierwsze promienie słońca przebijały się przez żaluzje, delikatnie rażąc w oczy, byłam pewna, że ten dzień będzie kolejnym z serii tych, gdzie Twoją obecnością w moim życiu, cieszę się bez przerwy, kiedy jeden Twój esemes zmienia realia dnia, że ten dzień nie będzie tym ostatnim, że nie będzie tym, który zakończy wszystko to, w co wierzyłam naprawdę. / endoftime.
|
|
 |
nie potrzebował pistoletu, by
mnie zabić.
wystarczy, że odpowiednio
dobrał słowa.
|
|
 |
-wiesz jak może boleć słowo?
-a wiesz jak boli milczenie?
|
|
 |
uwielbiam, gdy moja przyjaciółka
przezywa mnie Jego nazwiskiem. ♥
|
|
 |
kiedy spotkaliśmy się pierwszy
raz,
nie wiedziałam, że staniesz się dla
mnie taki ważny.
|
|
 |
-a jeśli mógłbyś mieć jedno
życzenie, to o co byś poprosił?
-Skarbie, TY jesteś moim
życzeniem.
|
|
 |
mówił że by za nią umarł, kurwa
nigdy nie widziałam,
żeby ktoś się tak rozumiał.
|
|
 |
a on wpadał do nas, żalił się, że jest mu smutno i pierdolił coś tam, że nie może bez niej usnąć.
|
|
|
|