 |
|
nawet gdybyś przeczytał mój cały pamiętnik nie zrozumiałbyś tego wszystkiego. spójrz w moje błękitne tęczówki. tam jest naiwna, tak naprawdę całkiem bezbronna dziewczynka, która pragnie pieprzonej miłości. z oczu wyczytasz więcej. zrozumiesz więcej, one nigdy nie kłamią. /happylove
|
|
 |
|
Twój rozmarzony wzrok upaja bardziej niż alkohol.
|
|
 |
|
wredna , chamska , arogancka , pyskata , bezczelna - więcej zalet nie pamiętam .
|
|
 |
|
wściekłe ściany kradną mi powietrze
|
|
 |
|
Są chwile, w których Cię nienawidzę. Ale to nie zmienia faktu, że Cię kocham
|
|
 |
|
z muzyką żyję się łatwiej. /happylove
|
|
 |
|
lubię , gdy nazywa mnie swoją . ♥
|
|
 |
|
wiesz, możesz zwyzywać mnie od suk, kurw i co tam sobie wymyślisz, ale powiedz mi to w twarz a nie za plecami. zobaczymy czy patrząc mi w oczy będziesz w stanie mi to powiedzieć.
|
|
 |
|
tak na prawdę, chuj wiecie o człowieku, a nagadujecie na niego za plecami. ale potem to on ma przejebane a nie wy. weźcie ludzie zastanówcie sie o co wam kurwa chodzi.
|
|
 |
|
czasem mam po prostu dość tego pierdolonego życia.
|
|
 |
|
prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę, kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże, nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
 |
|
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
|
|