 |
2. - bo przecież to co bolało mnie, bolało Ciebie i na odwrót. byliśmy częścią swojego życia, codziennością i całym światem, jego kolorami i barwami tęczy szczęścia. każdy dzień był pięknem, dlatego każdego dnia próbowałem spoglądać na tą rzeczywistość, która wydawała się snem i serce biło dla Ciebie, uśmiech promieniował dla Ciebie, oczy patrzyły tylko na Ciebie, dłonie dotykały tylko Ciebie, chciałem być cały tylko Twój ./ shit.life
|
|
 |
rozumiałaś każde moje spojrzenie, każde jedno. denerwowałaś się i bałaś, gdy pijanego niosłaś mnie do domu a ja pierdoliłem Ci od siebie z serca wszystko i patrzyłem zabójczym wzrokiem na każdego innego faceta, przechodzącego obok nas. zaciskałem pięści a Ty za tym ściskałaś mocno moje ramię, powtarzając, że jesteś przy mnie i mam Cię przytulić, obiecać, że zaśniemy spokojnie w swoim łóżku razem. uśmiechałaś się gdy powiedziałem coś głupiego i płakałaś wtedy też razem ze mną, wtulając się we mnie jak najmocniej, całując moją główkę delikatnie tymi cieplutkimi wargami, dając do zrozumienia jak bardzo kochasz. te wszystkie chwile były dowodem na to, że nie chciałaś by stała mi się krzywda, sama jeździłaś po mnie na imprezy by mnie zabrać do domu po kolejnej bójce ze znajomym i martwiłaś się przegryzając wargi do krwi, gdy odbierałaś telefon od kumpla, że znów coś nie tak. dziękuje Ci, byłaś naprawdę wspaniała. BYŁAŚ. / shit.life
|
|
 |
1.
nienawidzę tych realistycznych wspomnień, którymi zastępuje pustą rzeczywistość. patrzę w Twoje oczy i dotykam tych włosów, które wplatają się w moje palce. muskam wargami Twoje usta i unoszę podbródek byś szła z podniesioną głową. rzucam w Ciebie poduszką gdy mnie wkurzasz a potem podchodzisz do mnie widząc moją minę i całujesz w policzek, po czym momentalnie się uśmiecham i głaszczę Twoje ramię dłońmi. zwalam Cię w łóżka bo rozpychasz się a potem Ty próbujesz zrzucić mnie z całą resztą pościeli. robimy sobie kanapki z czekoladą smarując przy tym siebie i śmiejąc się beztrosko jak dzieci, jesteśmy najzwyczajniej w świecie szczęśliwi, dzięki sobie. kłócimy się a ja walę pięścią w ścianę, gdy Ty rzucasz kolejne raniące słowa w moją stronę, po czym podchodzę i całuję Cię namiętnie byś w końcu ucichła. / shit.life
|
|
 |
2. zapinasz mi bluzę na siłę gdy jest zimno, albo ze wściekłą miną prowadzisz mnie pijanego do domu. płaczę w Twoich ramionach ściskając mocno Twoje ciało w swoje ramiona, jak dziecko, bo po alkoholu nie potrafiłem powstrzymać emocji, gdy uświadamiałem sobie, ile razy Cię zraniłem i jak bardzo tego żałuje, że nie chcę. wszystko zabija, każdy jeden uśmiech, każda jedna łza, każde to wspomnienie z przeszłości./ shit.life
|
|
 |
nie wiem o co chodziło w naszym związku, ale wiem, że był promieniem słońca, szczęściem mego serca. i mimo, że dziś odpłacam całe to ' szczęście ' bólem serca, to nigdy nie zrezygnowałbym z tego. nawet gdybym mógł cofnąć czas, nigdy nie przeszedłbym obok Ciebie obojętnie, robiłbym krok po kroku, ten sam. może próbowałbym za wszelką cenę Cię zatrzymać, przede wszystkim tak, żebyś była szczęśliwa, ale nigdy bym nie zrezygnował z tego, co jest całym moim światem, który mimo miłości w sercu jest daleko stąd. moja dusza zawsze będzie przy Tobie, czuje jak otaczasz mnie otoczką myśli i wspomnień, czuję jak odchodzi by chronić Twoje serce. / shit.life
|
|
 |
1. jest ciężko, w chuj ciężko. tak, jak jeszcze nigdy przedtem. mimo, że otaczają mnie ludzie, czuję się, jakbym był sam, nie mam osoby, której mógłbym wygadać się, co leży mi na sercu, tylko ja, cztery ściany i czysta wódka. wiem, ludzie powtarzają, że to żadne rozwiązane, mogą tak gadać bez końca.. wiem, rujnuje sobie życie, ale dla mnie ono już nie ma sensu, nie bez niej, nie bez mojego szczęścia. patrzę w sufit i myślę o niej, wspomnienia przewijają się, razem z nimi ostatnie 3 lata, naprawdę ciężkie chwile jak i te najszczęśliwsze. łzy napływają do oczu a ja nie mogę przeboleć, że to Ona jest moją słabością, pierdolonym nałogiem, bez którego nie umiem się podnieść, bez którego nie mogę się obejść. oglądam nagrania, filmiki i zdjęcia, lubię to robić, choć to jeszcze bardziej rani moje serce. chcę to robić, a ból to jedyne co mi po niej pozostało, nawet On wydaje się przyjemny, bo przecież jest powodem jej, jak to szczęście którym mnie obdarowywała. / shit.life
|
|
 |
2. nie umiem zrozumieć jak to możliwe, że stała się moim światem i godzinami potrafię gapić się na nią chociażby na zdjęciach, popijając alkohol i uśmiechając się jak głupi, po czym uświadamiając sobie, że to nie wróci płakać. była jedynym ratunkiem dla mnie, jedyną nadzieją i wiarą w lepsze jutro. / shit.life
|
|
 |
1. szliśmy przez park oświetlony długimi pięknymi lampami. uwielbialiśmy siadać na tą samą ławkę, dosłownie w tym samym miejscu i oglądać gwiazdy. nie byłem żadnym tam romantykiem, ale podobało mi się to, choć całe to niebo widziałem w jej oczach. iskry odbicia gwiazd ukryte w jej oczach, ciemność nocy tak naprawdę była tylko czernią jej źrenic nocą. nagle usłyszeliśmy głośny huk i podskoczyliśmy śmiejąc się a następnie ujrzeliśmy kolorowe iskierki lecące w naszą stronę, tak piękne jak padający brokat w kształcie kropel deszczu , z kolorowych barw tęczy. cieszyła się jak dziecko, to był najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek widziałem - jej szczęście, uśmiech, który nadawał sens życiu i radości danej chwili. / shit.life
|
|
 |
2. podszedłem do niej i głaskając jej długie czarne włosy, spojrzałem głęboko w oczy z przerażeniem jak i fascynacją, pocałowałem ją w usta i przytuliłem najmocniej jak umiałem. ' kocham Cię ' wydukałem w jej stronę. zobaczyłem kryształowe krople łez lecące w jej oczu, uśmiech szczęścia i czułem siłę z jaką wtuliła się we mnie, powtarzając te słowa w moją stronę. / shit.life
|
|
 |
potrafiła rozweselić mnie jednym uśmiechem, rozśmieszyć jednym słowem, zaczarować jednym spojrzeniem, rozgrzać jednym dotykiem. zdobyła moje serce do tego stopnia, że w życiu nie pomyślałem o żadnej innej, nigdy nie pragnąłem innych ust i nigdy nie patrzyłem na żadną z taką ekscytacją jak na nią. czego więcej trzeba człowiekowi, niż kochające go serce ? niż chwile szczęścia i czas poświęcany bez umiaru tylko tej jednej jedynej osobie ? dlaczego odchodzimy z czyjegoś życia, niby dla szczęścia tej drugiej osoby, nie rozumiejąc, że to szczęście mamy w dłoniach, tych szczęściem jesteśmy my sami ? dlaczego rezygnujemy z tego co dla nas ważne tylko dlatego, że jest pod górkę i po to, aby nie trzeba było się starać i walczyć o to, co kochamy ? coraz więcej ludzi w ten sposób działa, niszczy wszystko kilkoma słowami i odchodzi jak gdyby nigdy nic.. / shit.life
|
|
 |
1. a ja wciąż czekam na wiadomość od Ciebie jak głupi, każdego dnia trzymam telefon licząc na to, że usłyszę dźwięk naszej piosenki ustawionej jako sygnał przychodzącej wiadomości. wciąż łudzę się ,że staniesz w drzwiach i zapukasz, albo wejdziesz jak zawsze - jak do siebie , krzycząc ' kochanie, twoja landrynka wrociła ' i rzucisz się w moje ramiona jak kiedyś. Twoje zdjęcia wciąż są poukładane na szafce w ramkach, zakurzone jak nasza miłość. do dzisiaj siedzę i wspominam nas, siedzę wieczorami i próbując się skupić, chcę odczuć Twój dotyk, wczuwając się w rytm bicia serca, w głąb mojej duszy, by choć na chwilkę poczuć Twój zapach unoszący się w powietrzu, lecz podświadomość odsuwa mnie od tego czego pragnę. wódka dzisiaj jedynym lekarstwem. wiem, nienawidziłaś mojej zachlanej mordy, nienawidziłaś tego gdy nie umiałem odstawić butelki na bok i spojrzeć tylko na Ciebie. / shit.life
|
|
 |
2. nienawidziłaś tego uzależnienia, a z czasem mi je zastąpiłaś, stałaś się nowym, którego to ja dziś nienawidzę. dziś próbuje zastąpić CIEBIE wódką, tylko w niej widzę dzisiaj nadzieję. odsłuchuje stare nagrania z nami w roli głównej, oglądam filmiki z ognisk i imprez, oglądam gwiazdy na niebie, które nigdyś oglądaliśmy razem, i padam na ziemię, staczam się na dno, wiem, że nie powstanę, póki nie podasz mi swojej dłoni, która kiedyś głaskała moją twarz, którą trzymałem mocno i nie puszczałem, w której trzymasz moje serce w częściach, bez chęci złożenia w całość../ shit.life
|
|
|
|