 |
Obiecaliśmy sobie nawzajem, jeszcze kiedy nie udawaliśmy że się nieznamy, że co by się nie stało będę mogła na ciebie liczyć. Że zawsze będę mogła odezwać się, no nie wiem, tak zwyczajnie. Po nic, po prostu, bez powodu. Zapomniałam tylko, że kiedy cię poznałam już byłeś kłamcą - a kłamca, jaki by nie był, zawsze kłamie. Idąc tym tropem dopiero zrozumiałam, że wszystkie twoje obietnice też były kłamstwem. Cholera. Niczego nie mogłabym ci zazdrościć, prócz tego jak potrafisz ludzi wprowadzać w błędy. Robiłeś to perfekcyjnie - gratuluję, naprawdę. / dobrypapieros
|
|
 |
Tak bardzo chyba jestem zapatrzona i skupiona na moim celu,że wszystko prócz niego jest dla mnie spontanicznym wyjściem...
|
|
 |
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
|
|
 |
Żałuję, że nie umiem rzucić wszystkich minionych złych chwil w diabły.
Zbyt często zdarzają mi się momenty słabości, kiedy siedzę na parapecie starego, pustego budynku i wszystko rozpamiętuję...
|
|
 |
Spadam - Nie czuję ciała - I tylko błagam - O łaskę trwania jeszcze - Spadam.
|
|
 |
- Boże kurwa, czy ty to widzisz?! - Nie, a ty? ^^
|
|
 |
zero ślubu przed seksem, zero klubu przed ćpaniem, kto chce zamarichuanizować legalizuanę? :3
|
|
 |
Zadam ci odpowiedz, udzielisz mi na nie pytanie.
|
|
 |
A ja chyba widziałam Cię przez chwilę. Albo mi się zdawało. Coś się w lustrze odbijało.
|
|
 |
Śmierć nie istnieje, hasam sobie poza ciałem - pozdrawiam.
|
|
 |
Chcę albo stąd uciec, albo umrzeć. Albo być ślepa i niema, i nie mieć serca. Albo zmieść swoje istnienie z powierzchni tej jebanej Ziemi, zapomniana w ciemności, ciszy głuchej, mroźnej, pustej, bezdennej... I albo odejść daleko, albo uwolnić się od nich. Bo albo dadzą mi żyć, albo uduszę się tutaj zupełnie. / dobrypapieros
|
|
|
|