 |
|
jak to jest, że kochamy kogoś kogo się boimy? stoisz przed mężczyzną Twojego życia i wiesz, że jeżeli kazałby Ci się rozbierać, zrobiłabyś to natychmiast. grozi Ci, a Ty sobie tylko naiwnie tłumaczysz, że żartuje. boisz się, że zrobi Ci krzywdę. jednak jakaś naiwna cząstka Ciebie nadal widzi w jego tęczówkach, troskę. to chore poczucie bezpieczeństwa, które kiedyś Ci dawał, a teraz doprowadza Cię do takiego stanu, że potrzebujesz go jak nigdy wcześniej. drżące ręce ze strachu, płytki oddech. boisz się jego spojrzenia, mówiącego o tym że może zrobić z Tobą dosłownie wszystko. wiesz, że może. w końcu sama mu na to pozwolisz. w imię miłości.
|
|
 |
|
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania.
|
|
 |
|
w dzisiejszych czasach trzeba mieć brak szacunku do samej siebie, aby w jakiejkolwiek postaci otrzymać go od mężczyzny.
|
|
 |
|
Odszedł nagle. Bez żadnego słowa, bez żadnego ostrzeżenia. Po prostu zniknął. Zachował się tak jakby ona była zwykłą dziwką a 3 lata razem spędzone były tylko jedną przypadkową nocą. Dziewczyna była załamana. Nie potrafiła sobie znaleźć miejsca, w jej głowie było tysiące myśli, tysiące rozwiązań tego odejścia. Zadawała sobie pytanie: ,,Co ja takiego zrobiłam?Czego mi brakowało?". Serce bolało, oczy stawały się coraz bardziej czerwone. Brak snu odbijał się na jej zdrowiu. Jednak ona się nie poddawała. Należała do dziewcznyn, które walczą. Czekała na niego. Wierzyła, że on wróci i wypełni jej serce miłością.
|
|
 |
|
zabawiająca się każdym z Twoim byłych. odbijająca każdego z Twoich przyszłych. krytykująca każdego z Twoich obecnych, tylko dlatego, że jest Twój a nie jej. pełna satysfakcji kręcąca z każdym z nich, wyłącznie na Twoich oczach. jeżeli tak wyglądają współczesne przyjaciółki to wolę jej nie mieć.
|
|
 |
|
wcale mi nie zależy. ale nie pozostawię Twojego uśmiechu, nieodwzajemnionym.
|
|
 |
|
facet się za Tobą ugania, walczy o Twoje względy. masz go gdzieś. dopiero kiedy zacznie się interesować Nim inna, bądź zwyczajnie go stracisz dociera do Ciebie, jak bardzo jest istotny i jakim darzysz go uczuciem.
|
|
 |
|
będę biegać w letnim deszczu, mając gdzieś fakt, że mój makijaż spływa mi po twarzy. cała przemoknięta będę śmiała się do samej siebie jak ostatnia desperatka. do później nocy, zajadała się lodami bakaliowymi i godzinami wylegiwała na słońcu. będę topiła swoje stopy w złotym piasku, spoglądając na nieskazitelnie niebieską wodę. mój plan na wakacje. zero Ciebie. mnóstwo mnie. i szczęście.
|
|
 |
|
twój poziom poirytowania, kiedy wracasz do domu, a w ręce nie wpada Ci nic co byłoby adekwatne do rzucenia nim o ścianę, jest naprawdę spory.
|
|
 |
|
jest dobrze. w porządku. na miejscu. jednak ta emocjonalna pustka nie jest do końca satysfakcjonująca. cieszysz się, że brak Ci problemów jednak nie pogardziłabyś kilkoma wybuchami euforii.
|
|
 |
|
oglądaliśmy gwiazdy siedząc na tylnym siedzeniu jego samochodu. przesiąkałam nikotynowym dymem z jego papierosa. nie zważając na to, że po powrocie do domu będę musiała się tłumaczyć mamie, że wcale nie palę.
|
|
|
|