 |
|
Niedobrze mi,zakochuję się w Nim od nowa..
|
|
 |
|
Wchodze do domu po dniu spędzony z koleżankami , rzucam kurtke w kąt , zakładam moje najukochańsze cieplusie kapcie , wstawiam mleko na kakao , zakładam dresy , luźną domową bluzke , przemywam wodą twarz , po czym spływa mi makijaż po policzkach a sztuczny uśmiech się zmywa... Biore kakao , siadam na oknie i patrze w gwiazdy ... A w głośnikach słuchać Piha , a łzy spływają same po policzkach.... I taka to jest prawda o mnie...
|
|
 |
|
Nie wiedziałam, ze istnieje tyle tematów do rozmów. Odkryłam je dopiero wtedy, gdy przestałam ciągle mówić o Tobie.
|
|
 |
|
Nie marnuję zeszytu i czasu na rysowanie głupich serduszek z Twoim imieniem w środku.
|
|
 |
|
serce ma już swoją drugą połówkę dlatego nam wybiera takich frajerów
|
|
 |
|
patrz i płacz co straciłeś! tadaaaam! nowe poglądy na życie.
|
|
 |
|
nie ma kobiet nie do zdobycia, są jedynie mężczyźni do dupy
|
|
 |
|
a kiedy sam z siebie do mnie napiszesz, pojawia się uśmiech na twarzy i ogromne wątpliwości, czy przypadkiem nie pomyliłeś numerów.
|
|
 |
|
Jutro będzie lepiej. Albo gorzej. Ale lepiej, gdyby było lepiej
|
|
 |
|
Faceci szukają księżniczek, a gdy już taką mają - nie potrafią szanować i docenić. Zdecydowanie bardziej wolą lalki, którymi można się bawić i w każdej chwili porzucić, jak gdyby nigdy nic.
|
|
 |
|
Stali w ciszy na jednej z dróg. Wiatr oplótł jej ciało, zmuszając do tego, aby zadrżało. Chłopak spojrzał na nią spod swoich długich rzęs. Zauważył, że zimno maluje jej rumieńce na przeźroczystej prawie twarzy. Uniósł wolno głowę i na widok jej zaszklonych oczu wstyd ścisnął mu serce. Nic nie zrobił. Stał tylko i patrzył z ciarkami na plecach, jak kobieta jego życia wylewa łzy, których i tak nie jest w stanie już zliczyć. W końcu spojrzała na niego. 'Zaśmiej się.' Powiedziała tak cicho, że w sumie wyczytał to z ruchu jej warg. 'Zaśmiej się.' Powtórzyła głośniej. 'Niech echo naszych śmiechów roznosi się po pustej okolicy. Poudawajmy chociaż, że nic nie umarło, że wciąż jeszcze istniejemy.' Zaczęła krzyczeć. 'Jestem! Ja wciąż tu jestem! Mam uczucia, mam jebane serce i jestem! Dla Ciebie.' Dokończyła już szeptem. 'Proszę, Ty też naucz się być.' Kiedy odchodziła nie próbował jej nawet zatrzymać. Zostawiła obok niego obumarłą cząstkę siebie. Wiatr wyszeptał pożegnanie.
|
|
 |
|
I tak mija kolejna noc na froncie, kiedy w końcu wstanie słońce? Chcę by w końcu było dobrze, kiedy w końcu to do ciebie dotrze?
|
|
|
|