 |
nienawidzę , jak na mnie patrzysz , ale uwielbiam to spojrzenie.. :*
|
|
 |
Nie wymagaj ode mnie uśmiechu, skoro on mnie opuścił razem z Twoim odejściem.
|
|
 |
było późno głośno jak to jest na dyskotekach . mimo tego tłoku jaki był na tej małej sali szkolnej czułam się cholernie samotna ciągle spoglądałam na zegarek myśląc o tym czy może przypadkiem przechodząc nie dotknąć cię lub się uśmiechnąć - ale nie . ja tego nie potrafiłam . nie jestem taka jak każda inna dziewczyna która bez namysłu podchodzi i już może cieszyć się z twojego cudownego uśmiechu . w tle leciała smutna piosenka . nagle wszyscy już tańczyli w parach . ja usiadłam gdzieś na schodach skurczyłam kolana czekając na koniec tego bezsensownego dnia . piosenka już dobiegała końca poczułam że ktoś usiadł obok mnie . podniosłam głowę a to byłeś ty nic nie mówiłam . byłam w szoku bo zbliżyłeś się do mnie i złapałeś za rękę . - masz ochotę zatańczyć ? zapytałeś wstając i ciągnąc mnie za sobą nawet nie zdążyłam odpowiedzieć a my już byliśmy wtuleni..
|
|
 |
wrażliwy ? czuły .? delikatny ? weź sprawdź, bo może to kobieta jest .
|
|
 |
Radość, której nie możesz wytrzymać .
|
|
 |
Śmiechy przenikają moją duszę .
|
|
 |
`Po jej Mordce zaczęły płynąć łzy ,które zmusiły ją do płaczu...`
|
|
 |
Gdy ją ujrzał, uśmiechnął się szeroko. Podbiegł do niej i uściskał z całej siły, tak, jakby nie widział jej już kilka lat. Nachylił się i musnął delikatnie wargami jej ciepły policzek. Wyznał jej miłość.. Ona zaś chwyciła go za spód koszuli i przyciągnęła do siebie. Zagryzła delikatnie dolną wargę i utonęła w jego pięknych, niebieskich oczach.. Była szczęśliwa.. Po raz pierwszy, od dłuższego czasu, poczuła, że ma wszystko czego potrzebowała.
|
|
 |
idę korytarzem. przede mną te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię na korytarzu. Szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w górę jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Na środku korytarza. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu.
|
|
 |
bo słodkie ideały to największe dupki.
|
|
 |
Poczuć mi daj że to wszystko ma sens .
|
|
 |
`(..) podszedł powoli i złapał ją za rękę. -kochasz go?-spytał szeptem. -kocham ..-odpowiedziała cicho, ledwo słyszalnie. (..) -a gdybyś kogoś pokochała mocniej .. ? -nie pokocham. nikogo nie pokocham bardziej niż jego.-powiedziała pewnie,z ogromnym przekonaniem. (..) -żałuję, że wtedy byłem tak głupi .. -byliśmy młodzi .. co mogliśmy wiedzieć .. ale wiesz, chyba też żałuję. że nie daliśmy sobie szansy ..
|
|
|
|