 |
nie wiem, czy to ja jestem, aż tak głupia, czy to życie, aż tak skomplikowane.
|
|
 |
a może Ty nie jesteś świadomy tego co mi robisz? wciąż Cię, bronię nie dowierzając, że możesz mnie krzywdzić, świadomie, specjalnie, celowo. wciąż zapominam, że jesteś mężczyzną.
|
|
 |
po tylu nocach, obsesyjnego analizowania, dochodzę do wniosku, że chyba nigdy nie będę w stanie permanentnie, sobie Ciebie, wyperswadować.
|
|
 |
nic nie dzieje, się dwa razy tak samo, ale historia lubi się powtarzać.
|
|
 |
zapomnij, idź na przód! uda Ci się! musisz się podnieść! dasz radę! - powtarzali jej każdego dnia. starała się. próbowała, pokonać przeciwności losu. jednak nie zdołała. kilka dni, później znaleziono ją martwą, na marmurowej posadzce, przed jej domem.
|
|
 |
ja nie wiem, co sobie wyobrażałam. po prostu na chwilę się zatraciłam zapominając, że takich zimnych suk, jak ja się nie kocha.
|
|
 |
położyła się na łóżku, i przykryła kołdrą. kładąc poduszkę, na głowę, miała nadzieję, że stłumi krzyk. płakała, krzycząc z rozpaczy. nie mogła złapać powietrza. wszystko wydawało jej się tak absurdalne. każdy dzień, każde spojrzenie. miała dość, rzeczywistości. nie potrafiła sobie poradzić.
|
|
 |
stwórca, mojego uczucia. morderca, moich nadziei.
|
|
 |
dążyć, nie wiedząc do czego. kochać, nie wiedząc za co. nie ważne. liczy się tylko moje przyspieszone tętno i podświadomość pełna wrażeń.
|
|
 |
żyję dlatego, za co mogłabym umrzeć.
|
|
 |
wysłała mu pustą wiadomość. miała nadzieję, że się domyśli i odpisze, 'ja Ciebie też'.
|
|
 |
najgorsze, są chwilę, gdy nawet ta głupia, złudna nadzieja zdradza Cię i odchodzi. zostawiając jak tanią dziwkę, bez perspektyw na przyszłość.
|
|
|
|