|
To wszystko dla mnie... żaden obowiązek
Mogę stworzyć magię, tylko coś powiedz
Zburze tą barykadę, albo przejdę po niej
Bo nie zostawię tego nigdy jeśli będę czuł płomień
|
|
|
Rób co chcesz z tym, tylko nie odchodź...
|
|
|
Któregoś dnia ja też zniknę z tego świata, zostawiają tych wszystkich ludzi i te wszystkie nie spełnione marzenia, złamie wszystkie obietnice...
|
|
|
O nic nie pytali, bo dobrze wiedzą, że jeśli bym chciała to bym powiedziała i wszystko im wyjaśniła. Jednak co miałam mówić? Że nie ogarniam? Że tak naprawdę udaję szczęśliwą? O nie...
|
|
|
Pamiętasz jak kiedyś obiecałam, że nie będę płakać? Jak obiecywałam, że przestanę się samookaleczać i nie przyjmę do krwioobiegu już żadnych narkotyków? Tak, tej nocy złamałam te wszystkie słowa...
|
|
|
Znam tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle.
Bywało, że nie miałem co włożyć do garnka,
Ale miałem za co zaćpać i głód jakoś tam spadł,
Wiesz, nie ma zasad, tamten rok mi pokazał.
Nie ma zasad, tylko worki po dragach,
I musiałem zamknąć drzwi za sobą przy tym paląc mosty,
|
|
|
To znowu się stało, zakochałam się, aż mnie coś zabolało... ♥
|
|
|
Słyszę jego kojący głos.
Sczęśliwy głos tego, który właśnie miał sprowokować wielki powrót
uzależnienia od narkotyków w moim życiu.
|
|
|
Przeklinałam siebie. Nikogo więcej tylko siebie. To ja byłam winna.
To zawsze jest moja wina. Nikt inny, tylko ja...
|
|
|
Był pijany, ledwo doszedł do łóżka, leżał tak, po czym mocno przytulił mnie i powiedział: Wiesz, skarbie. Moja mama Cię wybrała. Powiedziała, że jesteś fajna, wesoła i będę debilem jeśli Cię zostawię, bo tylko ty umiesz mnie w takim stanie ogarnąć. Dzięki tobie ogarnę się z wódką i pomogę Tobie wyjść na ludzi. Dzięki mnie zostawisz prochy. Jeśli będziesz ze mną to nie zabraknie ci niczego. Będziesz księżniczką na tym mieście. Tylko nie zrań mnie. Proszę. W tamtym momencie prawie się popłakałam. Te słowa mnie wzruszyły, bo wiem dobrze, że słowa tej kobiety są dla niego najważniejsze.
|
|
|
|