 |
Tak puste wnętrze Jej serca rozpadło się na mikroskopijne cząstki. Zgubiła się na życiowej ścieżce, którą obrała jako docelowy sens egzystencji. Zbłądziła w chwili, gdy upadła. Nie miała szansy się podnieść. Tłum ciemnych istot deptał Jej ciało. Była nikim. Żywy odpad, zabawka, którą można było odstawić, aby następnie bez wyrzutów sumienia zanieść ją do kosza. Nie liczyło się nic. Nie ważne było, jak kruche wnętrze Jej byli. Ludziom to bardzo się podobało. Posiadali większe poczucie świadomości Jej zniszczenia. Zdradzili Ją.
Nie miała prawa nic powiedzieć. Była taka spokojna i cicha. Choć w środku Jej dusza była pełna buntu, to zawsze umiała walczyć o ludzi. Nie liczyło się, że Ona cierpi. Ważne było, aby oni zaznali szczęścia nawet kosztem Jej bólu. Ona nic wielkiego nie chciała. Pragnęła odrobiny miłości, której w życiu nie doświadczyła... Była i nadal jest kruchym i zagubionym motylkiem, który choć żyje opadłe to po cichu wciąż marzy o prawdziwej miłości.
|
|
 |
Odszedł. Odszedł, ale tam skąd nie ma powrotów. Jest już tam, gdzie tęsknota nie dosięga i niczego nie zmienia. Nawet jakbym mocno chciała, nie mogę tam pójść. To nie jest kwestia ciężkiej i długiej drogi, a po prostu jej braku. Gdybym miała pewność, że mam gdzie iść, nie obróciłabym się ani razu w tył, nie zwróciłabym uwagi na żadną z krwawiących blizn. Nigdy bym nie zawróciła, ale to i tak nie ma znaczenia, bo tej trasy nie ma. On jest tam gdzie ma się tylko bilet w jedną stronę. Nikt nie wrócił, mimo tego, że tylu czeka. Odszedł, ale odliczanie czasu nic nie da, bo ten stanął w miejscu. Odszedł, ale ja nadal kocham i wiem, że któregoś dnia to ja będę tam skąd nie ma powrotów i gdzie nie ma drogowskazów. Któregoś dnia będę z nim już na zawsze./esperer
|
|
 |
Nie potrafię odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Mija coraz więcej czasu, a mimo to pozostało tak wiele niewyjaśnionych spraw i urwanych w połowie zdań. To nie ułatwia mi życia tylko ciągle dręczy i sprawia, że chciałabym wreszcie poznać całą prawdę. Nasza historia nigdy nie została skończona, chociaż od tak dawna nie ma już nas. To co było ciągle powraca, ciągle plącze się pomiędzy nowymi sprawami i zamyka furtkę do przyszłości. Nie tak miało być. To co zaplanowałeś zapowiadało się o wiele prościej, ja miałam szybko zapomnieć, a Ty miałeś zabrać wszystko co złe. Ale tak się nie stało i pewnie już nigdy nie będzie tak jak tego chciałeś. / napisana
|
|
 |
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce./esperer
|
|
 |
Mamy pierwszy dzień świąt. Zapewne szybko tu nie wrócisz, nie zobaczysz od razu tej wiadomości, tego włamu.. Zaśmiecę Ci profil i pewnie sporo osób stwierdzi, że kiedyś podałaś hasło jakiejś wariatce, ale trudno się mówi. Czuję, że muszę zrobić ten włam, czuję, że to jedyny sposób, aby się z Tobą... Skontaktować. Zabawne, bo mogłabym wziąć telefon i do Ciebie napisać, ale nie jestem w stanie, nie umiem, nie potrafię wystukać kilku zlanych ze sobą literek. Wiesz... Chciałam Ci tylko napisać, że bardzo za Tobą tęsknie i choć to są nic nie znaczące słowa, to chcę, abyś wiedziała, że codziennie o Tobie myślę. Tęsknie w każdej sekundzie życia. Ja nie odeszłam od Ciebie, nie zrezygnowałam z Ciebie. Choć wybrałaś inną drogę, choć postanowiłaś mnie usunąć znowu ze swojego życia, to chcę, abyś wiedziała, że zawsze będziesz w moim sercu. Przepraszam Cię za wszystkie błędy i za ból oraz rany, które kiedyś Ci sama zadawałam. Przepraszam, że nie umiem już walczyć..Ale pamiętaj, wciąż Cię kocham./E.
|
|
 |
To nic takiego, że w głębi siebie miałam taką małą iskierkę nadziei, że jednak chociaż dziś odważysz się życzyć mi wszystkiego dobrego. To nic takiego, że w środku wybuchałam od nadmiaru emocji słysząc, że zasługuję na miłość. I to naprawdę nic takiego, że kolejny raz płakałam w momencie, w którym każdy pytał kiedy w końcu pojawi się ktoś kto zostanie na dłużej. To nic takiego, bo to kolejne święta kiedy czekam na coś co się nigdy nie wydarzy, kiedy tęsknię za Twoją obecnością i tym poczuciem, że mam wszystko to czego potrzebuje każdy człowiek do pełni szczęścia. Przecież to po prostu kolejny dzień kiedy uświadamiam sobie, że jednak nadal Cię kocham. / napisana
|
|
 |
Drogi grudniu, jesteś jednym z najpiękniejszych miesięcy. Łączysz ludzi w święta, dajesz nadzieję na lepszy rok, sprawiasz, że dzieci szaleją, gdy dajesz im śnieg... Wiesz, grudniu... wszystkie miesiące zasypywały mnie złymi wieściami, nieprzyjemnymi zdarzeniami i niechcianymi pożegnaniami. Jak co roku piszę do Ciebie list, obiecuję, że w tym nie będzie dużo tekstu. Wiem, że jesteś w stanie zrobić wiele, wiem, że potrafisz, proszę, ześlij człowieka, który będzie mnie potrzebować. Już od dawna układam drugą poduszkę w łóżku, wypatruję przez okno człowieka, który by biegł do mnie, nawet obiady robię dla dwóch osób. Powiesz, dlaczego wciąż nikt nie puka do drzwi? Grudniu, zmień to, proszę.
|
|
 |
Kobietom zaczyna więc brakować emocji. I adoracji. Chcą do kurwy nędzy czuć się pożądane. Chcą aby ktoś je przygniótł do ściany, zgwałcił wzrokiem i dysząc wsadził dłoń między uda. — Piotr C.
|
|
|
|