 |
Przeszłość nie zniknie. Wspomnienia jej nie pozwolą. Ty sama jej nie pozwolisz. Tak naprawdę mimo tego cholernego bólu chcesz pamiętać o tym, co było. Nie broń się przed tym. Zranił Cię, ale mimo wszystko przeżyliście wspólnie wiele wspaniałych momentów. Chwil, które są tylko wasze. Uśmiechnij się do życia. Podziękuj za to, że chociaż przez chwile byłaś szczęśliwa i żyj dalej. Nie pytaj jak. Ja też tego nie wiem. Ale wiem, że kiedyś znowu będzie pięknie.
|
|
 |
Potrafię ufać bezgranicznie, by za chwilę wkurwiać się, że wyjdziesz z kimś. I nie rozumieć, nienawidzę, gdy Cię nie ma przy mnie dziś./Bonson-Jestem, byłem, będę
|
|
 |
Nie można iść spać kiedy serce drze ryja. Szczególnie kiedy kłóci się z mózgiem o racje.
|
|
 |
I chciałabym byś był rano gdy z trudnością otwieram oczy. Byś robił herbatę i podawał mi w łóżku. Przytulał mnie jak dziś na środku korytarza, między ludźmi- tak ciepło okrywał sobą całe moje ciało chowając głowę w moich włosach. Żebyśmy razem przyrządzali jajecznice i jedli ją oglądając bajki i śmiejąc się głośno. I bił się ze mną i siłował dla zabawy mrucząc do ucha. Żebyś zabierał mnie na długie wieczorne spacery i dawał mi kurtkę gdy będzie zimno. I całował w czoło kiedy złoszczę się tupiąc jak mała dziewczynka. Żebyś rozumiał. Huśtał na huśtawkach i nosił na rękach. I mówił że gdy jestem obok nie istnieje nic innego. Opowiadał głupoty i jeździł ze mną na rowerze. Przezywał mnie na wszelkie urocze sposoby. I ustąpił gdy jestem zbyt zła żeby to zrobić. Bawił się moimi włosami i całował powoli rozkoszując się tym. I żebyś pozwalał przytulać się do siebie w środku nocy gdy szaleje ze strachu. I zgłupiał z miłości i nigdy nie szukał innego uczucia./bekla
|
|
 |
“ - Wiem, że nie za bardzo ufasz ludziom.
- No nic dobrego z tego nie wynika. ”
|
|
 |
“ Każdy kolejny, który pojawił się po Tobie, pytał o to samo. Dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona na życie i na świat? Dlaczego zawsze przedwcześnie twierdzę i z góry zakładam, że coś się nie uda? Dlaczego nie otwieram się na ludzi? Dlaczego tak mało mówię o sobie? Dlaczego ciągle wmawiam innym i sobie samej, że nie szukam jak na razie silnego, męskiego ramienia? Dlaczego jestem tak wewnętrznie spierdolona? Dlaczego skrywam ból i nie pozwalam się z niego wyleczyć? Aż w końcu pada ostateczne i najbardziej trafne stwierdzenie - ktoś musiał cię bardzo zranić. I chciałoby się odpowiedzieć: zgadza się, kolego, kiedyś ktoś świadomie wyjął mi z klatki piersiowej serce i pozostawił z tą odrażająca nieprzepełnioną jakimkolwiek uczuciem pustką. Lecz próbując uniknąć lamentów i pocieszeń, odpowiadam tylko: ja po prostu taka już jestem, zupełnie bezuczuciowa i obojętna, chłodna od urodzenia. ”
|
|
 |
Ja dziś wszystkim Paniom życzę, żeby przestało się Paniom śnić, a zaczęło przytrafiać.
|
|
 |
"Możesz ciągle kogoś tłumaczyć, ciągle
usprawiedliwiać, wybaczać. Możesz przymykać oko na
to, że cię rani. Ale z czasem przychodzi taki moment -
jeden szczegół, który sprawia, że już nie potrafisz. Coś
pęka, pojawia się złość, poczucie żalu i krzywdy. Tak,
przecież nigdy nie liczyłeś na wzajemność, na
wdzięczność... A mimo wszystko czujesz się
zdradzony."
|
|
 |
Cz.3 Nie wiem jak przetłumaczyć swojemu sercu, że nie możemy wciąż czekać na miłość kogoś, kto już kilka miesięcy temu odszedł i że tak długo jak się nie otworzy - nie będzie szczęśliwe. Chciałabym mieć wpływ na to w jakim rytmie bije, ale przestało mnie słuchać i nie dopuszcza do siebie głosu, że ten dla kogo tak kurczowo trzyma miejsce już nie wróci. Czasami mam wrażenie, że można zużyć całą swoją miłość na jedną osobę i że niemożliwym jest pokochać kolejny raz. Mam nadzieję, że się mylę i że kiedyś moje serce przestanie szukać jego oczu, nasłuchiwać jego głosu i czekać, aż On sam zechce po nie wrócić. Chciałabym żeby zapomniało, że zostało opuszczone i znowu żywo zabiło , bo bez niego nie mogę zrobić, ani kroku dalej, a tak bardzo jest potrzebne w dążeniu ku lepszej przyszłości. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Także idę dalej, małymi kroczkami ku nowemu i nieznanemu. Coraz częściej pozwalam towarzyszyć komuś obok, wierząc, że okaże się tym, który poskłada choć trochę to moje złamane serce. Próbuję poznać kogoś nowego, kogo pokocha, ale ono jest wciąż strasznie oporne żeby chcieć kogoś innego niż M. do niego wpuścić. Nie reaguje żadnymi emocjami na nowe znajomości, czasem jedynie pojawia się tęsknota za tym co było kiedyś i żal, że musi zaczynać wszystko od nowa. Nie umiem go pobudzić, nie wiem co zrobić żeby przestało być tak bardzo obojętne i nieczułe na starania jednego czy drugiego mężczyzny. Umiem przybrać pogodne spojrzenie, ułożyć rysy twarzy tak by smutek nie był zauważalny, udać, że jest dobrze, miło i sympatycznie, bo w większości nawet tak jest, ale nie potrafię oszukać mojego serca, które z każdym spotkaniem coraz szybciej chce wrócić do domu i nie musieć odgrywać, że jest gotowe na nowe uczucia.
|
|
 |
Cz.1 Kiedy człowiek odda swoje serce komuś kto je złamie, dość długo się z tego zbiera. Mówią, że czas leczy rany, ale to nie do końca prawda. Pewnych ran nie da się tak łatwo zaleczyć, bo dziura po nich jest tak głęboka, że nawet czas sobie z nią nie radzi. Z pewnymi ranami uczymy się po prostu żyć i czasami tylko do tego sprowadza się cały ten mijający czas. Czasem czas nie jest lekiem, a jedynie nauczycielem. Zostajemy więc z tą dziurą w sercu, ale dostrzegamy, że sporo jeszcze przecież przed nami i nie możemy pozwolić, aby życie nam się po prostu przytrafiało. Przychodzi dzień kiedy zaczyna się wszystko na nowo, może nie do końca chętnie, może na przekór sobie, innym, może po to, aby dać szansę losowi, zapomnieć o tym co było, albo choćby dlatego, ze ktoś kogo się kocha układa sobie życie już z kimś innym. U mnie każdy z tych powodów jest prawdziwy i w mniejszym bądź większym stopniu zmusza do stanięcia znowu na własnych nogach.
|
|
 |
Przekonasz się czym jest samotność kiedy Twój dom nie będzie już tym samym domem. Kiedy słowa ludzi będą obojętne, a ich obecność pozostanie przez Ciebie niezauważona. Będziesz jak zagubiony okręt na morzu w samym środku szalejącej burzy. Będzie brakowało Ci jednej osoby, tylko jednej, ale żadna inna nie zapełni tej pustki, nie wpasuje się w dziurę jaka siedzi w Tobie. Samotność w tłumie ludzi, to brzmi tak przerażająco, jak nieuleczalna choroba. Patrzysz na innych, ale nikogo nie widzisz. Masz wrażenie, że i Ciebie nikt nie widzi, nie słyszy. Samotność pożera Cię od środka, świat jest szary, a Ty tak mocno stęskniony za kimś kto był tutaj przy Tobie. Tylko dlaczego odszedł? Samotność to pytania bez odpowiedzi, to łzy, to pustka. / napisana
|
|
|
|