 |
Tanie bajery, nigdy nie byłeś ze mną szczery./Lizzie
|
|
 |
Cz.4 Boli podobnie, tęsknię tak samo, a może i mocniej, bo poświęciłam mu jeszcze więcej czasu, serca i starań. Tylko po doświadczeniach z przeszłości jestem już na tyle mądrzejsza, że wiem, że nie mogę kolejny raz się załamać i odpuścić sobie swoje życie, dlatego się staram żyć dalej. Zauważyłam jednak, że bez względu czy ktoś odchodzi od nas pierwszy raz, drugi czy kolejny, jeśli się kogoś kocha zawsze czeka się na jego powrót i ma się nadzieję, że zawróci, bo stwierdzi, że czegoś ważnego mu brakuje. Skrzywdził mnie tak wiele razy, odszedł znowu z taką łatwością, a ja mimo wszystko wciąż czekam na cud i na to, że zorientuje się, że nie chce beze mnie żyć i o mnie zawalczy. Nie wiem czy kiedykolwiek pozbędę się tych złudzeń, ale naprawdę chciałabym przestać już na niego czekać . / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.3 To głupie, że nie umiem być bez niego szczęśliwa, ale nie potrafię tego zmienić. Wciąż pamiętam tą radość, spokój i ogromne szczęście, gdy wiedziałam, że danego dnia pojawił się przy mnie i poświęci mi swój czas. Wtedy naprawdę potrafiłam cieszyć się z życia. Był takim moim motorem, dodawał energii, napędzał do życia. Niedługo mija miesiąc odkąd ponownie zniknął z mojego życia i choć powinnam być już gotowa na życie bez niego, zahartowana, bo przecież już raz ze mnie zrezygnował to wcale nie jestem.
|
|
 |
Cz.2 Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie umiem go znienawidzić, może wtedy byłoby mi łatwiej zapomnieć o nim i tym wszystkim co minęło.Jestem tak strasznie na niego zła, tak bardzo wściekła, tak mocno nim rozczarowana,że wydaję mi się, że jestem już o krok od nienawiści,że już go nienawidzę i że teraz będzie tylko lepiej zacząć od nowa żyć.Tylko, że wciąż przez tą złość i wszystkie negatywne emocje przebija się wytrwale tęsknota, ogromna, tak wielka, która niszczy pozostałe odczucia, a przynajmniej tłumi je na jakiś czas. Czasem boję się, że przez niego pogubię się w tym życiu. Obawiam się, że pójdę nie w tym kierunku co trzeba, że zaufam byle komu, żeby tylko przestać czuć tą całą pustkę, albo że co gorsze nie będę w stanie uwierzyć już nikomu i przeoczę swoją prawdziwą miłość ciągle żyjąc tą niespełnioną.Nie wiem co jest ze mną nie tak, że nie potrafię skreślić go ze swojego życia. Nie umiem tego zrozumieć,przecież tak wiele razy mnie zranił i doprowadzał do łez.
|
|
 |
Cz. 1 Czuję się taka zagubiona, rozczarowana i strasznie samotna i to wszystko spowodowane jest brakiem Jego osoby. Tak wielu jest wokół mnie cudownych i kochających ludzi, ale wciąż kogoś mi brakuje. Tak bardzo chciałabym o Nim zapomnieć, poczuć się choć przez chwilę tak jakby nigdy nie istniał i nie skradł mi serca. Chciałabym znowu być w stanie dać szansę komuś innemu, z kimś innym wyjść na spacer, przy obecności kogoś innego szczerze się śmiać i w jego ramionach znależć wsparcie i ukojenie. Tak strasznie chciałabym zapełnić tą pustkę, którą on zostawił w moim sercu i życiu. Tylko, że nie wiem jak mam to zrobić. Tak naprawdę przy nikim nie czuję się tak jak przy nim. Być może przeceniam to co dostawałam od niego, ale nie zmienia to faktu, że próbując poznawać kogoś innego, myśląc, że jestem na to gotowa, zaczynam czuć się jeszcze samotniej, bo pojawia się wrażenie, że już przy nikim nie poczuję się tak samo i w sumie to bez sensu.
|
|
 |
No cześć wariacie. Właśnie siedzę na lotnisku i czekam na samolot, który ma zabrać mnie znów z Polski - od najbliższych i z Twojego nowego domu na cmentarzu, abym mógł żyć spokojnie na obczyźnie. Minęły dwa lata, wiesz coraz bardziej kurewsko tęsknie i odczuwam brak Twojej nieobecności. Pewnie byś teraz się śmiał, gdybyś mógł siedzieć obok mnie. Wiesz.. są fajne niunie, Twój typ. Ile bym dał, aby wyjść z Tobą do baru, na osiedle lub pokopać piłkę na boisku. Piszę do Ciebie kilka tych prostych słów, a kartka moknie od moich łez... Niektóre litery zaczynają się rozmazywać. Ludzie się dziwnie patrzą pewnie myślą - co się mu stało? - obok mojej nogi leży tylko jedna torba, bo przecież nie mogłem tutaj zostać na dłużej. Wiesz wcale nie jest tak źle tam, ale tęsknie za krajem, ludźmi i Tobą. Patrz na mnie z góry, proszę. / niefartowny
|
|
 |
Niedzielny poranek. Od godziny nie mogę już spać. Głowa jest pełna myśli i niezrozumienia. Czuję narastający ból w sercu. Próbuję z tym walczyć, chcę się tego pozbyć, ale nie wiem, może jestem za słaba na taki ruch? Przed oczami mam ostatnie wydarzenia, które miały na nas wpływ. Otacza mnie to wszystko i próbuję nadal z tym walczyć, ale nie daję rady. Stawiam przed sobą opór, pytam się serca dlaczego i tym razem zniszczyłeś to co było idealnie zorganizowane? Czy Twoim marzeniem była chęć kolejnej zemsty, poczucia się lepiej niż kiedykolwiek? Mam przez to tyle pytań, których Ci już nie zadam. Bo Ty wybrałeś inną drogę. Wolałeś postawić wraz ze swoimi znajomymi na kłamstwa, a więc nie licz na powrót do mojego życia. Tym razem sama Cię z Niego usuwam. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Dla mnie właśnie umarłeś, a Twoje ciało znikło. Umarłeś dla mnie poprzez spalenie się na dnie piekła. Nie wracaj, nigdy więcej. Ja zapomnę, że byłeś kiedyś w moim życiu. Zapomnę...przysięgam.
|
|
 |
Cz.2 Cholera, Ty mnie tak bardzo skrzywdziłeś i dalej niszczysz, a ja ciągle głupia tęsknię za Tobą, kocham Cię i szukam w tłumie. To jest chyba najgorsze w tym wszystkim, że pomimo tego złego ciągle widzę nas razem . Tak strasznie to boli, że tak łatwo nas przekreśliłeś - po tych wszystkich miesiącach. Boże, kim Ty człowieku jesteś? Powiedz mi, wyjaśnij. Czy naprawdę tak bardzo się myliłam co do Ciebie? Zawsze byłam po Twojej stronie, zawsze właśnie Tobie ufałam, choć tak wiele ludzi było przeciwko Tobie. Oddałam Ci tak wiele. Ofiarowałam Ci swoje serce, a Ty bez oporów wyrzuciłeś je w kąt i podeptałeś. Kolejny raz i jeszcze bardziej. Nie potrafię już go poskładać, rozsypało się na tak wiele drobnych części i wszystkie one, mimo całego bólu wciąż należą tylko do Ciebie. Jestem beznadziejnie głupia i wciąż nie pojmuję za co jeszcze Cię kocham. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Nie wybaczę Ci tego wszystkiego. Nie zapomnę Ci tego jak mnie krzywdziłeś. Nie wybaczę Ci tego ile przez Ciebie musiałam znieść, a teraz Ty tak po prostu budujesz swoje życie od nowa z kimś innym. Nie rozumiem tego wszystkiego. Nie pojmuję tego, że dla mnie nie potrafiłeś przewartościować swojego życie, a dla Niej zrobiłeś to odrazu. Nie umiem na to wszystko patrzeć. Trudno mi zrozumieć to całe Twoje postępowanie. To budowanie swojego szczęścia na oczach wszystkich i na moim bólu, rozpaczy i klęsce. Nagle masz tyle siły, ochoty i czasu, aby się komuś oddać i poświęcić. Nie wybaczę Ci tego, że ani przez moment, jeden cholerny, pieprzony moment nie pomyślałeś o mnie, o tym jak ja się będę z tym wszystkim czuć i czy sobie z tym poradzę. Płakać mi się chcę i krzyczeć, a milczę, bo już nie mam na nic sił.
|
|
 |
Obiecałam Ci siłę, ale znów nie dałam rady. Obiecałam Ci wiarę, ale kolejny raz zwątpiłam. Dzisiaj znów płakałam i tęskniłam tak mocno, że czułam jak tęsknota miażdży mi płuca. Zawiodłam, bo przecież miałam walczyć, miałam zapomnieć. Nie sądziłam, że walka z miłością to taka syzyfowa praca. Czuję się jakbym kolejny raz spadała w otchłań, z której dopiero co się wydostałam. Nie tak miało być. Pogodziłam się z pustką jaka panowała wewnątrz mnie, ale nie spodziewałam się tego bólu, przecież tak dawno go pożegnałam. Sądziłam, że chociaż to mam za sobą, ale jak widać cierpienie nie odpuszcza tak łatwo, ono tylko czeka aby znów dobić człowieka. Cierpienie lubi łzy i samotne chwile. Ale ja już ich nie chcę. Ja nie chcę już tylko istnieć. Chcę wreszcie żyć i czuć, że cały świat mam u swoich stóp. Chcę wierzyć, że czeka na mnie coś niezwykłego. Chcę zasypiać nie myśląc o bólu niespełnionych obietnic, ale o marzeniach do których spełnienia dzieli mnie tylko jeden krok. / napisana
|
|
|
|