 |
|
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
|
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
|
Każdy uśmiecha się w tym samym języku.
|
|
 |
|
Starzy przyjaciele są najlepsi, podobnie jak stare buty, które są najwygodniejsze.
|
|
 |
|
humor, zepsuty humor, przez taka kurwe
|
|
 |
|
Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej.
Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów.
Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz.,
wybełkotałał, że Cię kocham,
tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
|
nie chce mi się pić już,
to wylewam te resztki do zlewu,
banalne - kiedyś nie wylałbym,
wyjebałbym do końca, nawet,
jakbym się zrzygał tym,
|
|
 |
|
ide do okna i zapalam papierosa..
|
|
 |
|
znów papierosa biore w dłonie, płonie.
|
|
 |
|
widzę nas przed telewizorem i wóde i cole
a sam siedzę tu przed monitorem,
|
|
 |
|
gonię po miejscach kiedy normalnie to mnie nie wkręca,
ale znowu sie najebalem,
|
|
|
|