 |
|
a w oczach miała tylko niemą prośbę o nieszczęście dla niego.
|
|
 |
|
odchodziła. z każdą sekundą coraz bardziej, po drugiej stronie. - a on stał i patrzył uświadamiając sobie, że traci coś cennego, coś czego sam się pozbył.
|
|
 |
|
ale z Ciebie niedorajda. nawet kochać nie potrafisz.
|
|
 |
|
podniosła się. i zaczęła biec dalej, przed siebie. nie poszła na łatwiznę - nie odebrała sobie życia.
|
|
 |
|
on znów ją ranił.
a ona znów była rozdarta.
- daj mu w twarz.!
- krzyczał rozum.
- przeproś, że żyjesz - szeptało serce.
|
|
 |
|
leżąc w wannie, trzymając w jednym ręku kieliszek wina, a w drugim wciąż palącego się papierosa, zasnęła. budząc się nazajutrz zrozumiała, że wraz z jej sercem zabrano jej wszystkie wspomnienia.
|
|
 |
|
powiedział jej, że to jest koniec. tym samym zabrałam jej powietrze, sens życia, oraz zatrzymał pracę jej serca. uruchomił kanaliki łzowe, które już nigdy nie zatrzymały tych przeszklonych łez.
|
|
 |
|
nareszcie udało mi się wyłączyć moje niewdzięczne serce.
teraz jestem bezpieczna.
|
|
 |
|
już nigdy więcej nie wypowiem tych dwóch słów, nigdy. bo już nigdy, przenigdy nie chcę zostać wykorzystana, zraniona ani wyśmiana.
|
|
 |
|
życzyłam Ci powodzenia z nową dziewczyną, a Ty mnie wyśmiałeś.
- do tej pory nie rozumiem dlaczego.
|
|
 |
|
tego co zostało w mojej klatce piersiowej, po tym wszystkim co mi zrobiłeś, to już nawet sercem, nazwać nie można.
|
|
 |
|
- jak można kochać kogoś kto Cię nienawidzi.?
- bo widzisz ... serce nie sługa.
|
|
|
|