 |
-Arteeek, pojedziemy? proszę. - ale po co? - nakarmić smoka wawelskiego, kurwa. - spoko, tylko weź jedzenie, bo ja nie wiem co takie smoki jedzą. - jesteś chory, serio hahaha - no chyba Ty, weź skocz do psychiatry. - z Tobą na czele pójdę. [szyszuniaa + kolega]
|
|
 |
[2] ze dwa razy zanim puścić na mój temat jakąś plotę, bo ja znam całą prawdę' - krzyknęłam. 'spierdalaj. nie mam ochoty z Tobą gadać' - odpuściła, ale ja chwyciłam ją za ramię. 'nie mów tak kurwa do mnie. nawet ja Ci tak nie powiedziałam. jesteś skończoną idiotką i mam nadzieję, że skończysz jako kurwa nikt. zachowujesz się jak typowa lalka, gdzie ja nie byłam co ja nie robiłam. wiesz dobrze, że Twoje pociski mi nic nie dają. a jeżeli chcesz zarobić w tej ryj to od razu się zgłoś, jestem chętna' - powiedziałam i puściłam ją. ona wystraszona popatrzyła na mnie i krzyknęła - 'jesteś kurwą'. nie wytrzymałam, uderzyłam ją. i oto jak skończyła się przyjaźń - NA ZAWSZE. [szyszuniaa]
|
|
 |
[1] 'jesteś dla mnie nikim' - powiedziała. 'nikim? a już nie pamiętasz przez kogo z nim jesteś? gdyby nie ja nadal byście nie gadali. kurwa to do mnie przychodziłaś z problemami, to ja Ci zawsze pomagałaś. wystarczył telefon, a ja zaraz byłam u Ciebie. i serio jestem dla Ciebie nikim?' - zapytałam. 'tak jesteś. kobieto ogarnij się. co Ty ze sobą robisz? co Ty sobą reprezentujesz? pijesz, palisz, ćpasz, w szkole kurwa to już wgl, zachowujesz się jak dziwka, jak pierwsza lepsza!' - krzyknęła mi prosto w twarz moja 'przyjaciółka'. 'dziwka? to ja kurwa pierdoliłam się w każdym związku a teraz nagle nigdy nic? chuj Cię obchodzą moje oceny i jak się zachowuje, jakbyś była przyjaciółką to może byś pogadała a nie wyjeżdżała z mordą i jeszcze napierdalasz na mnie za plecami. dzięki za taką przyjaźń' - wysyczałam przez zaciśnięte zęby. obok nas zrobiło się widowisko. 'zamknij się. to nie było tak' - powiedziała. 'nie było? jesteś pewna? znam Cię na wylot, na wylot kobieto. więc zastanów się
|
|
 |
“Czuł jej dłonie, budząc się tak koło niej nazajutrz. Poczuł chwilę się jak gdyby był po tamtej stronie raju.”
|
|
 |
zaciskam pięści, nic już nie jest do stracenia. podnoszę zwykle pochyloną głowę. i żyję dalej, ot tak, bez serca. | rap_jest_jeden
|
|
 |
mogło być lepiej, wierzyłam w to. liczyłam, że znów przy pocałunkach delikatnie będę sunąć dłońmi po Twoim karku, że znów poczuje blogi spokój przy Tobie. myliłam się, gdy zbudził się dzień, odszedłeś wraz z wschodem słońca. | rap_jest_jeden
|
|
 |
Zawsze wiedziałam, że któregoś dnia wiatr przywieje mi Ciebie z powrotem.
|
|
 |
fantastyczny był każdy poranek przy Jego boku. słodka latte tuż na stoliku nocnym budziła Mnie do życia swoim zapachem, a On wargami przekonywał, że czeka na Nas kolejny piękny dzień, taki pełen miłości. i tak było zawsze, aż pewnego dnia ta słodka obietnica wypowiedziana nad ranem, przeistoczyła się w wielkie kłamstwo, które truje Moje serce do dzisiaj. [ yezoo ]
|
|
 |
nie mogę chodzić w szpilkach, bo mam wadę kręgosłupa. nie mogę za dużo mówić, bo zazwyczaj nikt Mnie nie słucha. nie mogę patrzeć, bo i tak nie mam już na co. nie mogę spełniać marzeń, bo ich nie mam. nie mogę śpiewać, bo nie umiem. nie mogę gotować, bo tego nienawidzę. nie mogę kochać, bo ktoś, tak z dnia na dzień, zabrał Mi serce. [ yezoo ]
|
|
 |
Kocham Cię przecholernie mocno .
|
|
 |
|
Najebany człowiek, to szczęśliwy człowiek ! [phi]
|
|
|
|