 |
|
Weszłam do domu i zrobiłam to samo, co dwa lata temu było dla mnie codziennością. Rzuciłam plecak w kąt, puściłam głośno muzykę i każdy z moich sąsiadów mógł usłyszeć moją rozpacz. Poczułam się tak strasznie, jak kiedyś. Bezradna, zmęczona życiem i przestraszona tym, co siedzi w mojej głowie. Nie daję rady żyć z obojętnością, bezradnością i samotnością razem, ten ból za bardzo mnie przygniata. Myślałam, że mam to za sobą, a jeszcze tyle mnie czeka.
|
|
 |
|
przez swoje nieogarnięcie spieprzyłam to wszystko po mistrzowsku . znów, po raz kolejny zmarnowałam szansę na zrobienie - czegoś istotnego, w swoim życiu . czegoś czego mi tak cholernie brakuję od kilku miesięcy . tak naprawdę żyłam tym . wiedziałam, że po tych kilku wspólnych dniach będę wiedzieć na czym stoję, a tak, rozjebałam wszystko i straciłam szansę na cokolwiek .
|
|
 |
|
Jutro kolejny, szary dzień do przeżycia. Byleby wstać do siódmej piętnaście, umyć się, ubrać, wypić dwa łyki herbaty i wyjść z domu przed siódmą pięćdziesiąt. Następnie wysiedzieć sześć godzin w kręgu szczęśliwych ludzi. Jako jedyna będę musiała siedzieć z przyklejonym sztucznym uśmiechem, powstrzymywać się od jakichkolwiek uniesień emocjonalnych i unikać pytania "co się stało?" Nie mam sił na rozmowy, spojrzenia, a nawet spędzania czasu z innymi ludźmi. Mam ochotę zostać sama ze swoją samotnością, ostatnio tylko z nią potrafię się najlepiej porozumieć.
|
|
 |
Najpierw się wydaje. Później czujemy. Obecnie nie wiem po której jestem stronie. [nocjestdlamnie]
|
|
 |
Czasem trochę zaboli, choć chyba nie powinno. [nocjestdlamnie]
|
|
 |
Rozmyślam. Wybieram. Działam. Śmieję się. Zawodzę. Żałuję. Wracam. Analizuję. Płaczę. Zamykam się. Wyciągam wnioski. Ufam. Otwieram się. Czuję. Staram się. Jestem. [nocjestdlamnie]
|
|
 |
Przepraszam, że cały czas zawodzę. Wiem, że jestem beznadziejna, ale nie potrafię poradzić sobie z własnym życiem. Znowu się rozsypałam, pomimo tego, że zapewniałam iż jest już tak dobrze. Tylko, że ja naprawdę sądziłam, że wreszcie jest lepiej. Och tak zwyczajnie się pomyliłam. Cierpienie wcale mnie nie opuściło, ono tylko zasnęło na krótki czas, abym przez chwilę mogła spróbować żyć normalnie. Teraz wszystko wróciło i kolejny raz nie wiem jak mam sobie radzić. Tęsknota wypala mnie od środka, a ból zaciska moje serce. W myślach znów milion różnych scenariuszy i tylko cicho pytam Boga, gdzie on jest, a nagle echo odbija się w mojej głowie i odpowiada, że już zbyt daleko, aby móc do mnie wrócić. Znów płaczę, a w koło jest tak przerażająco smutno, zupełnie jak kiedyś. / napisana
|
|
 |
Wczoraj nie było tu nikogo. Dziś mam do kogo wracać, za kim tęsknić i dla kogo starać się. [Guova]
|
|
 |
Wiem, czasem błądzę, gubię rozsądek, wpadając na ślepo kiedy wokół mrok. Zrobię porządek, odnajdę harmonię, zagram na nowo swego życia ton. Biorę je w dłonie, rozpalam ogień. To, co złe spłonie, jak zły sen. Wystarczy moment, by ciemną stronę życia zamienić w dzień. [Stama Ra]
|
|
 |
Nie ma, że mogłeś uniknąć swych błędów, nie ma szans. Gdybyś ich mógł uniknąć, prawdopodobnie nie byłbyś ten sam. [O.S.T.R.]
|
|
 |
|
i nagle tak bardzo zapragnęłam kogoś kto mi powie "nie pozwolę cię skrzywdzić" .
|
|
|
|