 |
gdybym zmierzyła skalę, dostałbyś dziesięć na dziesięć za wygląd i za miłość, która nas splata
|
|
 |
nie mogę Cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość, ale mogę wziąć dobre wino, i pójść tańczyć w deszczu z Tobą
|
|
 |
bądź mi odtąd, wspomnienia minionego dnia zmyję z Ciebie gąbką
|
|
 |
kiedy patrzysz mi głęboko w oczy- masz mnie
|
|
 |
możesz mnie mieć, więc mnie weź, nie martw się o mnie
|
|
 |
widzę w tym sens, choć dla innych bez sensu, czytam w myślach, znam mowę Twoich gestów
|
|
 |
jesteś moim tlenem, który wciągam, gdy Cię czuję
|
|
 |
bliśkość, pomieszanie zmysłów
|
|
 |
kim jesteś, że mogę oddychać tylko Tobą?
|
|
 |
on bezlitosny, bez skrupułów, bez sumienia wielki zegarmistrz nie przestaje go nakręcać.
|
|
 |
sztuką jest umieć przegrywać, co tu ukrywać, co dzień los kogoś wyzywa, wygrywasz albo się zrywasz, bywa różnie czasami bywa nie wesoło, lecz sztuka polega na tym by przyjąć stratę z pokorą
|
|
 |
agresja przynosi ulgę jeszcze sam się nie domyślasz, czym tu grozi ten burdel
|
|
|
|