 |
czekasz, ja czekam i doczekać się nie umiem, ba z tego czekania coś we mnie obumiera
|
|
 |
droga jest kręta w sumie tak, porozumień brak, zawsze się znajdzie w tłumie gad, który nie rozumie Twych zasad i myślenia, położy Cię w trumnie, będzie cieszył się z Twego cierpienia
|
|
 |
gnasz w amoku, daj spokój na dziś, po co ten wyścig?
|
|
 |
co mi tak banie zryło? Twój skok na prawdę, Ziomuś
|
|
 |
to życie przeleciało, wymknęło się z pod kontroli, ej kurwa, to boli, nic nie cofnie czasu, muszę wypierdolić z siebie to, nie słyszeć hałasu, na chwilę spokój, ciszę chcę
|
|
 |
co wpada do głowy, gdy wpadają kłopoty? niejeden dzieciak nie ma już na życie ochoty, niejeden popełnia kurwa same głupoty, wkurwienie wypełnia tym małolatom głowy
|
|
 |
mogę się przyznać to będzie zagadką, nie łatwo zachować zimną krew, kurwa hardcore, nie rzadko się zdarza to, szukam odpowiedzi
|
|
 |
pamiętaj, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci kibicuje
|
|
 |
nikt mi nic nie zabrania, jestem panem swego losu, zaciskam mocno pięści, mam swój na życie sposób, odcianam się od sztosu, nadzieja wciąż jest ze mną, ryzyko jest jak tunel, w który wchodzę w ciemno
|
|
 |
na blokach i osiedlach brakuje ludziom siły, swój talent i ambicje w butelkach potopili
|
|
 |
nie, nie przejdę obok obojętnie
|
|
 |
chcę normalnie żyć i niewiele więcej, chwile się zakręce, za przyjaciela ręczę i w końcu będę tam, gdzie chcemy być, w końcu będę żyła, jak chcemy żyć, w końcu spełnię plan i w końcu będzie tak, jak powinno
|
|
|
|