głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wyimagiinowana_milosc

yes  I said Ian Somerhalder ♥ teksty nieswiadomosc dodał komentarz: yes, I said Ian Somerhalder ♥ do wpisu 14 lipca 2011
dziekuje    teksty nieswiadomosc dodał komentarz: dziekuje ;* do wpisu 14 lipca 2011
obudziłam się pełna energii  poranne słońce aż zapraszało na spacer. zwlekłam się z łóżka  jednocześnie wiążąc włosy i ubierając kapcie. przeglądnęłam się w łazienkowym lustrze  ubrałam spodenki i ziewając zeszłam na dół. wpadłam wprost na mamę.   Wszystkiego najlepszego  Kochanie !   powiedziała i mnie uścisnęła. nie kapowałam o co chodzi. a  tak  faktycznie... przecież dziś moje urodziny. chyba jeszcze się dobrze nie obudziłam.   Dziękuję.   odpowiedziałam całując ją w policzek.   Ktoś coś dla Ciebie zostawił. W kuchni.   dodała po czym wyszła do ogrodu tylnymi drzwiami. weszłam do kuchni  rozglądając się. na stole stał wielki flakon  a w nim bukiet róż. czerwonych  ogromnych róż. pachniały zniewalająco. było ich na pewno ponad dwadzieścia. odnalazłam liścik.   Sto lat i spełnienia marzeń  Skarbie. będę po Ciebie o dwudziestej  odświętujemy. Kocham Cię.  zrobiła mi się ciepło w sercu. i jak tu Go nie kochać ?   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 13 lipca 2011

obudziłam się pełna energii, poranne słońce aż zapraszało na spacer. zwlekłam się z łóżka, jednocześnie wiążąc włosy i ubierając kapcie. przeglądnęłam się w łazienkowym lustrze, ubrałam spodenki i ziewając zeszłam na dół. wpadłam wprost na mamę. - Wszystkiego najlepszego, Kochanie ! - powiedziała i mnie uścisnęła. nie kapowałam o co chodzi. a, tak, faktycznie... przecież dziś moje urodziny. chyba jeszcze się dobrze nie obudziłam. - Dziękuję. - odpowiedziałam całując ją w policzek. - Ktoś coś dla Ciebie zostawił. W kuchni. - dodała po czym wyszła do ogrodu tylnymi drzwiami. weszłam do kuchni, rozglądając się. na stole stał wielki flakon, a w nim bukiet róż. czerwonych, ogromnych róż. pachniały zniewalająco. było ich na pewno ponad dwadzieścia. odnalazłam liścik. " Sto lat i spełnienia marzeń, Skarbie. będę po Ciebie o dwudziestej, odświętujemy. Kocham Cię." zrobiła mi się ciepło w sercu. i jak tu Go nie kochać ? / nieswiadomosc

serce nigdy nie zapomni. i żebyś przyszedł tu na kolanach  ze łzami w oczach  błaganiami i bukietem kwiatów  powiem jedynie 'wypierdalaj'.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 12 lipca 2011

serce nigdy nie zapomni. i żebyś przyszedł tu na kolanach, ze łzami w oczach, błaganiami i bukietem kwiatów, powiem jedynie 'wypierdalaj'. / nieswiadomosc

stałam nad kuchennym blatem  z zamiarem zrobienia sobie kanapek. jedną ręką otworzyłam lodówkę  wyjmując z niej ser i pomidora. wszystko jakby w zwolnionym tempie. wzięłam chleb z półki. otworzyłam szafkę i wyjęłam nóż do krojenia pieczywa. podniosłam duże ostrze przed twarz i jak zahipnotyzowana wpatrywałam się w lśniącą srebrzyście powierzchnię. tylko jeden  być może kilka ruchów tego narzędzia  i byłabym znów przy Nim. znowu wróciłabym do swojego dawnego 'ja'. pamiętam jak razem robiliśmy kanapki  właśnie tu  na tym blacie  w mojej kuchni. rzucaliśmy wtedy w siebie kawałkami sera  albo smarowaliśmy się ketchupem. często też 'kłóciliśmy się'  o to  kto robi lepsze kanapki. uwielbiałam te niby sprzeczki  po których zawsze następował słodki rozejm. z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. nie odebrałam. wróciłam do robienia kolacji  bez żadnych emocji krojąc chleb  myślami będąc już w zupełnie innym miejscu.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 11 lipca 2011

stałam nad kuchennym blatem, z zamiarem zrobienia sobie kanapek. jedną ręką otworzyłam lodówkę, wyjmując z niej ser i pomidora. wszystko jakby w zwolnionym tempie. wzięłam chleb z półki. otworzyłam szafkę i wyjęłam nóż do krojenia pieczywa. podniosłam duże ostrze przed twarz i jak zahipnotyzowana wpatrywałam się w lśniącą srebrzyście powierzchnię. tylko jeden, być może kilka ruchów tego narzędzia, i byłabym znów przy Nim. znowu wróciłabym do swojego dawnego 'ja'. pamiętam jak razem robiliśmy kanapki, właśnie tu, na tym blacie, w mojej kuchni. rzucaliśmy wtedy w siebie kawałkami sera, albo smarowaliśmy się ketchupem. często też 'kłóciliśmy się', o to, kto robi lepsze kanapki. uwielbiałam te niby-sprzeczki, po których zawsze następował słodki rozejm. z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. nie odebrałam. wróciłam do robienia kolacji, bez żadnych emocji krojąc chleb, myślami będąc już w zupełnie innym miejscu. / nieswiadomosc

pamiętam jak kupiłam swój pierwszy profesjonalny aparat i razem to świętowaliśmy.  Będziesz kiedyś najbardziej pożądanym fotografem na świecie    mówił. kiedy nie robiłam poważnych zdjęć  pstrykałam mu różne fotki. zamyślony  uśmiechnięty  z wystawionym językiem  z ustami złożonymi w dziubek. na każdym inaczej  na każdym jak wariat. mój wariat. często też robiliśmy sobie zdjęcia razem  z głupimi minami  w pocałunku. szczęśliwi  zakochani  uśmiechnięci. teraz siedzę pod kocem  w rękach dzierżąc odbitki tych zdjęć i wspominam. patrząc na każde  budzi się we mnie miliony myśli  uśmiech mieszany ze łzami. tylko te zdjęcia  dowodziły  że potrafię być szczęśliwa. że potrafiłam być szczęśliwa.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 10 lipca 2011

pamiętam jak kupiłam swój pierwszy profesjonalny aparat i razem to świętowaliśmy. "Będziesz kiedyś najbardziej pożądanym fotografem na świecie" - mówił. kiedy nie robiłam poważnych zdjęć, pstrykałam mu różne fotki. zamyślony, uśmiechnięty, z wystawionym językiem, z ustami złożonymi w dziubek. na każdym inaczej, na każdym jak wariat. mój wariat. często też robiliśmy sobie zdjęcia razem, z głupimi minami, w pocałunku. szczęśliwi, zakochani, uśmiechnięci. teraz siedzę pod kocem, w rękach dzierżąc odbitki tych zdjęć i wspominam. patrząc na każde, budzi się we mnie miliony myśli, uśmiech mieszany ze łzami. tylko te zdjęcia, dowodziły, że potrafię być szczęśliwa. że potrafiłam być szczęśliwa. / nieswiadomosc

jeżeli teoria o drugiej połówce jest prawdziwa  to ja właśnie ją znalazłam. a więc cieszyłam się każdym dniem  każda godziną i minutą. każdym dotykiem  spojrzeniem i pocałunkiem. ale mimo odwlekania  nadszedł ten dzień. dzień wyjazdu. o tym  że dziś nasz ostatni dzień  powiedziałam Mu właśnie tego dnia  w ostatniej chwili  tuż po zachodzie słońca. patrzył na mnie  jakby pierwszy raz widział mnie na oczy. nie chciał uwierzyć. błagał  prosił  krzyczał  że muszę zostać  że beze mnie nie przeżyje  że mnie kocha. Jezu  powiedział  że mnie kocha. odpowiedziałam szybko tym samym. ale w końcu musieliśmy się pożegnać. łzy  ostatnie namiętne pocałunki  najmocniejsze objęcia i czułe słowa. było nam tak mało siebie. ale w końcu wróciłam do domu. zapłakana i ze złamanym sercem. nazajutrz wróciłam do Polski  zostawiając nas oboje z niespełnioną miłością  wspomnieniami  żalem i tysiącem pytań. do następnych wakacji zbierałam malutkie kawałeczki swojego serca do kupy. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

jeżeli teoria o drugiej połówce jest prawdziwa, to ja właśnie ją znalazłam. a więc cieszyłam się każdym dniem, każda godziną i minutą. każdym dotykiem, spojrzeniem i pocałunkiem. ale mimo odwlekania, nadszedł ten dzień. dzień wyjazdu. o tym, że dziś nasz ostatni dzień, powiedziałam Mu właśnie tego dnia, w ostatniej chwili, tuż po zachodzie słońca. patrzył na mnie, jakby pierwszy raz widział mnie na oczy. nie chciał uwierzyć. błagał, prosił, krzyczał, że muszę zostać, że beze mnie nie przeżyje, że mnie kocha. Jezu, powiedział, że mnie kocha. odpowiedziałam szybko tym samym. ale w końcu musieliśmy się pożegnać. łzy, ostatnie namiętne pocałunki, najmocniejsze objęcia i czułe słowa. było nam tak mało siebie. ale w końcu wróciłam do domu. zapłakana i ze złamanym sercem. nazajutrz wróciłam do Polski, zostawiając nas oboje z niespełnioną miłością, wspomnieniami, żalem i tysiącem pytań. do następnych wakacji zbierałam malutkie kawałeczki swojego serca do kupy./nieswiadomosc

ciekawe ile tu stał  czekając aż  księżniczka  się obudzi. Boże  mam nadzieję że nie robiłam nic głupiego  chociaż wiem  że nie wyglądałam zachęcająco  rozgrzana i świecąca olejkiem. podniosłam się  gestem kazałam mu usiąść. zaczął coś mówić w swoim języku  ale widząc moją minę  przeszedł na angielski. mówił całkiem nieźle  rozumiałam prawie wszystko. jak żałowałam  że nie przykładałam się do tego przedmiotu w szkole. rozmawialiśmy jako tako  On płynnie  ja nieskładnymi zdaniami. był cudowny. ciągle łączy nasze spojrzenia. nigdy nie widziałam tak cudownie zielonych oczu. w ogóle nie znałam nikogo takiego. wakacje zaczęły być jeszcze lepsze  niż w snach. spędziliśmy razem cały dzień. jeden. drugi. trzeci. następny  następny  następny. cholera  zakochałam się. w obcokrajowcu. przecież za kilka dni miałam wracać do domu  co ja sobie wyobrażałam ? odsuwałam jednak wszelkie pognębiające myśli  spędzając z Nim każda  każdziutką chwilę. cz.2

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

ciekawe ile tu stał, czekając aż "księżniczka" się obudzi. Boże, mam nadzieję że nie robiłam nic głupiego, chociaż wiem, że nie wyglądałam zachęcająco, rozgrzana i świecąca olejkiem. podniosłam się, gestem kazałam mu usiąść. zaczął coś mówić w swoim języku, ale widząc moją minę, przeszedł na angielski. mówił całkiem nieźle, rozumiałam prawie wszystko. jak żałowałam, że nie przykładałam się do tego przedmiotu w szkole. rozmawialiśmy jako tako, On płynnie, ja nieskładnymi zdaniami. był cudowny. ciągle łączy nasze spojrzenia. nigdy nie widziałam tak cudownie zielonych oczu. w ogóle nie znałam nikogo takiego. wakacje zaczęły być jeszcze lepsze, niż w snach. spędziliśmy razem cały dzień. jeden. drugi. trzeci. następny, następny, następny. cholera, zakochałam się. w obcokrajowcu. przecież za kilka dni miałam wracać do domu, co ja sobie wyobrażałam ? odsuwałam jednak wszelkie pognębiające myśli, spędzając z Nim każda, każdziutką chwilę. cz.2

zawsze marzyłam o spędzeniu wakacji w jakimś ciepłym kraju. już nie mogłam doczekać się wyjścia na plażę. kiedy wreszcie zmęczona po podróży zasnęłam  noc minęła w oka mgnieniu. obudziłam się wypoczęta i pełna energii. nic nie leżało mi na duszy  byłam wolna i szczęśliwa. złapałam torbę i w stroju  na którym miałam zwiewną sukienkę  poszłam na plażę. opalałam się chyba z godzinę  może dłużej  potem pierwszy raz weszłam do oceanu. było setki razy lepiej niż moich marzeniach. żyć nie umierać. kiedy suszyłam się na gorącym piasku  dostrzegłam przechodzącą obok grupkę chłopaków. chyba tutejsi. nie wiedziałam w ogóle  jakim językiem się tu posługiwano. uśmiechnęłam się do nich  a raczej do jednego z nich  wysokiego bruneta o oliwkowej cerze. istne ciacho z okładki. kiedy odeszli  przymknęłam oczy i oddałam się marzeniom o nieznanym cudzoziemcu. kiedy słońce dawało mi się już we znaki  postanowiłam popływać. uchyliłam powieki i zobaczyłam Go. stał nade mną i uśmiechał się czarująco. cz1

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

zawsze marzyłam o spędzeniu wakacji w jakimś ciepłym kraju. już nie mogłam doczekać się wyjścia na plażę. kiedy wreszcie zmęczona po podróży zasnęłam, noc minęła w oka mgnieniu. obudziłam się wypoczęta i pełna energii. nic nie leżało mi na duszy, byłam wolna i szczęśliwa. złapałam torbę i w stroju, na którym miałam zwiewną sukienkę, poszłam na plażę. opalałam się chyba z godzinę, może dłużej, potem pierwszy raz weszłam do oceanu. było setki razy lepiej niż moich marzeniach. żyć nie umierać. kiedy suszyłam się na gorącym piasku, dostrzegłam przechodzącą obok grupkę chłopaków. chyba tutejsi. nie wiedziałam w ogóle, jakim językiem się tu posługiwano. uśmiechnęłam się do nich, a raczej do jednego z nich, wysokiego bruneta o oliwkowej cerze. istne ciacho z okładki. kiedy odeszli, przymknęłam oczy i oddałam się marzeniom o nieznanym cudzoziemcu. kiedy słońce dawało mi się już we znaki, postanowiłam popływać. uchyliłam powieki i zobaczyłam Go. stał nade mną i uśmiechał się czarująco. cz1

robił to co zwykle  tak samo się uśmiechał  tak samo żartował i mówił. pocałunki były te same  może mniej namiętne niż kiedyś  ale wciąż czułe. identycznie trzymał jej dłoń  przytulał i szeptał do ucha. tym samym głosem mówił 'Kocham Cię'. zachowywał się jak zawsze. był dobrym aktorem. tak dobrym  że nawet nie zauważyła kiedy Jego uczucie do niej wygasło  a zapłonęło do innej.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

robił to co zwykle, tak samo się uśmiechał, tak samo żartował i mówił. pocałunki były te same, może mniej namiętne niż kiedyś, ale wciąż czułe. identycznie trzymał jej dłoń, przytulał i szeptał do ucha. tym samym głosem mówił 'Kocham Cię'. zachowywał się jak zawsze. był dobrym aktorem. tak dobrym, że nawet nie zauważyła kiedy Jego uczucie do niej wygasło, a zapłonęło do innej. / nieswiadomosc

  Dobranoc   NIE BĘDZIESZ MI KURWA MÓWIŁ CO JEST DOBRE  A CO ZŁE.

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

- Dobranoc - NIE BĘDZIESZ MI KURWA MÓWIŁ CO JEST DOBRE, A CO ZŁE.

odgarnął mokre włosy z jej zakrwawionej twarzy.   jestem tutaj  zaraz przyjedzie karetka  wytrzymaj.   to już koniec  czuję to...   z trudem wyszeptała. ułożył jej głowę na swoich kolanach i delikatnie gładził brudny policzek.   ciii... wszystko będzie dobrze  będzie dobrze  dobrze...   powtarzał przez łzy  już nie tyle do niej  co do samego siebie. ścisnął mocniej jej dłoń.  musza zdążyć  uratują ją  na pewno  myślał  będąc już na skraju rozpaczy. z daleka usłyszał dźwięk pogotowia. nadjeżdżali.   już są  kochanie. zaraz pojedziesz do szpitala.   mówił do niej wręcz szczęśliwy  kiedy spostrzegł  że jakby skurczyła się w jego ramionach  jej klatka piersiowa zapadła się  głowa bezwładnie opadła na jego ramię. nim dotarło do niego  że stracił wszystko  zjawili się sanitariusze. ale za późno. jej serce przestało bić. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 9 lipca 2011

odgarnął mokre włosy z jej zakrwawionej twarzy. - jestem tutaj, zaraz przyjedzie karetka, wytrzymaj. - to już koniec, czuję to... - z trudem wyszeptała. ułożył jej głowę na swoich kolanach i delikatnie gładził brudny policzek. - ciii... wszystko będzie dobrze, będzie dobrze, dobrze... - powtarzał przez łzy, już nie tyle do niej, co do samego siebie. ścisnął mocniej jej dłoń. "musza zdążyć, uratują ją, na pewno" myślał, będąc już na skraju rozpaczy. z daleka usłyszał dźwięk pogotowia. nadjeżdżali. - już są, kochanie. zaraz pojedziesz do szpitala. - mówił do niej wręcz szczęśliwy, kiedy spostrzegł, że jakby skurczyła się w jego ramionach, jej klatka piersiowa zapadła się, głowa bezwładnie opadła na jego ramię. nim dotarło do niego, że stracił wszystko, zjawili się sanitariusze. ale za późno. jej serce przestało bić./nieswiadomosc

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć