 |
leżałam spokojnie na łóżku oglądając noc w muzeum i jedząc cukierki . nagle , dzwonek do drzwi . - kochanie ktoś do ciebie - mama uchyliła drzwi i wpuściła mojego przyjeciela . kurdemol - pomyślałam . nie miałam ochoty go oglądać . dobijał mnie tym swoim optymizmem , a sam dobrze wiedział jaka jest sytuacja . miał w ręce tymbarka , żelki i milke . usiadł obok na łóżku i zaczął mnie pocieszać na ten swój wesolutki sposób . - jebaj się . - powiedziałam ze złością powstrzymując łzy . a on nie wyszedł , nie wkurzył się . tylko zrobił smutna minę , przytulił i powiedział - nawet nie wiesz jak mnie kretynko potrzebujesz . więc zamknij się i daj sobie pomóc , chociaż troche . mimowolnie wcisnął we mnie całą milke i kazał się uśmiechnąć .
|
|
 |
dźwięk esemesa . zero emocji , zero reakcji . w końcu od niechcenia wzięłam komórkę " wieśniak przesyła ; masz dzisiaj obejrzeć kiepskich . " wykrzywienie ust , przypominające lekki uśmiech . " dzisiaj nie lecą kiepscy wieśniaku " . dobrze mieć takiego przyjaciela , który dzwoni co godzinę , esemesuje co pół , jeszcze wieczorem przynosi ci słodycze , bo wie , że ledwo co się trzymasz .
|
|
 |
słucham disów , żeby mi było lżej . unikam tych wszystkich łzawych piosenek o nieszczęśliwej miłości . nie pomaga . puszczę jakiś diss na cały blok i nic mnie to nie będzie obchodziło , że sąsiedzi wezwą policje . dzisiaj nie chce mi sie żyć . jutro też mi się nie będzie chciało . i pojutrze . za miesiąc też . chyba , że w końcu zrobisz coś konkretnego w kierunku happy ending .
|
|
 |
leżałam na łózku , z laptopem na kolanach . brat w dużym pokoju oglądał kreskówki , rodzice byli na jakiejś imprezie z pracy taty . mały przyszedł do mnie , wszedł pod kołdrę i powiedział - mogę dzisiaj z tobą spać ? - zdziwiłam się . on nienawidzi spać z kimś . - no jasne . - uwielbiałam wtulić się do jego małego , kruchego ciałka i poczuć zapach wanilli , milki i stokrotek . zapach dzieciństwa . - a czemu jesteś smutna ? - jezu , myślałam , że zrozumiał poprzednio . - no wiesz . bob odszedł od marty , ross od kim , osiłek od smerfetki . - ale bob kocha martę , ross kim a osiłek smerfetkę . - teoretycznie . - później przez następne 20 minut tłumaczyłam mu , co znaczy słowo teoretycznie .
|
|
 |
Uwielbiam ten stan, kiedy mam słuchawki w uszach i jedyne czym się przejmuję to to, czy da się jeszcze podgłośnic .
|
|
 |
Jest na świece taki rodziaj smutku, którego nie można wyrazic łazam.Nie można go nikomu wytłumaczyc.Nie mogąc przybrac żadnego lształtu osiada na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrnej nocy .
|
|
 |
Pokonywaliśmy razem góry, a potkneliśmy się o kamień.
|
|
 |
Przyjaciel? - to on potrafi przegadać całą noc i po 24 h stwierdzić że jeszcze się nie nagadaliśmy . To on popiera wszystkie możliwe szaleństwa, niezważając na padający na polu deszcz i późną godzinę, z parasolką w ręku i z uśmiechem na twarzy wyjść do sklepu tylko po to żeby kupić mahoniową farbę do włosów. :) To on w ciągu jednej nocy potrafi stwierdzić że świat jest dziwny,faceci pojebani, a herbata nigdy nie będzie doskonała. Przyjaciel? - taak to mój najcenniejszy skarb.
|
|
 |
`-kocham go. -wydaje mi sie ze jest za wczesnie. ze to jeszcze nie jest miłość. -a jakie są objawy miłości ? -nie możesz zasnąć, myślisz ciągle o nim, tęsknisz za nim, pragniesz go, marzysz o nim, uwielbiasz go mimo wszystko, delektujesz sie jego zapachem i głosem, masz motylki w brzuchu na samą myśl o nim, nie możesz bez niego wytrzymać ... - a wiec kocham go.
|
|
 |
-Idź się wódki napij. powiedział. Zabolało, cholernie zabolało.w momencie wypowiedzenia tych kilku słów, poczuła się okropnie, sama nie wiedziała, jak nazwać ten stan. Już nawet nie miała siły tłumaczyć mu tego wszystkiego. Pomyślała jednak, że jak tego nie zrobi straci go na zawsze i odejdzie, nie wiedząc jak było. Zaczęła krzyczeć, sądząc iż w ten sposób coś wskura. Na koniec spojrzała mu głęboko w oczy, a On odwracając wzrok odparł,żeby dała mu spokój -nie dzwoniła, nie pisała. Powiedział, że tak będzie lepiej, łatwiej. Zostawił ją samą i odszedł. Po chwili wrócił krzycząc ''Kocham Cie, cholerna egoistko!''
|
|
 |
lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?
|
|
 |
' But everything is nothing if I ain't got You ... / ' Lecz wszystko jest niczym jeśli nie mam Ciebie
|
|
|
|