 |
Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.
|
|
 |
Jest Ci źle? nie powiem: Hej, uśmiechnij się, daj spokój, nie warto płakać.. - Płacz, ile chcesz. Tylko pomyśl, czy warto.
|
|
 |
Marzyła o tej chwili przez te wszystkie miesiące od ich rozstania.
O tym, że On wraca do Niej.
Ale z biegiem czasu, gdy nie dawał znaku życia, zapomniała o tym marzeniu.
A gdzieś po drodze miłość, jaką kiedyś go darzyła, powoli zmieniła się w nienawiść.
Z każdym mijającym miesiącem było jej coraz łatwiej winić Go za to, że jest nieszczęśliwa.
|
|
 |
Mogłabym Cię schrupać. Problem jest w tym, że jestem na diecie. Uczuciowej.
|
|
 |
Jesteś moim antidotum, moim lekarstwem przeciw złym snom, przeciw koszmarom tego świata.
|
|
 |
Zawsze wieczorem łzy przysłaniają jej świat, a wyobraźnia odbiera rozum.
|
|
 |
Nie przejmuj się - szepnął mi do ucha - Gdybym mógł śnić, śniłbym tylko o tobie. I nie wstydziłbym się tego.
|
|
 |
Następnego faceta zabije zanim się do mnie zbliży... Na wszelki wypadek.
|
|
 |
Któregoś lipcowego dnia wyjdę z domu z butelką wódki pod pachą
i tą zaufaną osobą przy boku. Zawędrujemy w park,
usiądziemy na trawie i spijemy się oglądając chmury
i chrzcząc je najdziwniejszymi w świecie imionami.
Trzeźwiejąc wrócimy wieczorem do domów z odbitą na plecach zielenią. Szczęśliwe i od nowa puste. Puste a jednak przepełnione świadomością, że owe chwile są właśnie tymi które dają szczęście.
Te chwile, podczas których na głos wypowiada się marzenia
by być bliżej nich choć o jeden krok.
|
|
 |
A wiesz co jest najgorsze?
To, że cokolwiek byś mi zrobił, będę kochać.
Ile razy byś nie zranił, i tak będę wybaczać.
Czego byś nie powiedział, będę patrzyć za Tobą jeszcze długo.
|
|
 |
Położę głowę na Twoim szepcie,
Zamknę oczy przykryte spojrzeniem i zasnę otulona kołdrą utkaną z ciepłego oddechu.
|
|
 |
Byli parą idealną.
on wlewał, ona wylewała.
on wódkę, ona łzy.
|
|
|
|