 |
Boże, wybacz mi, ale nie kocham go. Oszukuję go, oszukuję siebie. Tworzę złudne wizje uczucia, którego tak naprawdę nigdy nie było. Boże, wstyd mi, bo ranię go tak mocno jak mnie kiedyś. Nie jestem z siebie dumna, nie, nie. Żałuję, że zaczęłam, żałuję, że nie potrafię skończyć. Głupio zrobiłam pojawiając się na jego drodze i teraz? Poszłabym w inną stronę.Wybacz mi, Boże. Wybacz mi, że okazało się, że nie mam serca. Że umarłam za życia, że nie doceniłam. Wybacz mi, ale prawda jest taka, że nie pokocham go nigdy./esperer
|
|
 |
Pocieszające jest to, że jeśli to było prawdziwe to wróci, jeśli nie to widocznie to co najlepsze jeszcze przede mną./esperer
|
|
 |
Jesteś jak dzieciak trochę, wiesz? Pójdziesz ogolić nogi, wracasz cała we krwi. Cieszysz się jak widzisz balona. Wierzysz w miłość jak nikt inny i kochasz najmocniej na świecie. Przecież ty nie jesteś przystosowana do tego świata. Ciebie boli to, że ktoś krzywdzi, że ktoś umiera, że są wypadki, jest zło, ludzie są zawistni, dziwki są tanie.
|
|
 |
Odnoszę wrażenie
że długotrwały związek międzyludzki
nie opiera się na stronie biernej:
„być sobie pisanym”
w grę musi wchodzić
czynne i codzienne
„pisanie się sobie” nawzajem
nawet wtedy
gdy boli ręka
szczególnie wtedy.
|
|
 |
Czasami czegoś nie widać, ale wiesz, że to jest. Czasami niektóre relacje się kończą, ale w sercu nadal trwają. Bo wystarczy, że spotkacie się spojrzeniami i oboje czujecie, że oszukujecie samych siebie. Zapieracie się rękami i nogami, odwracacie wzrok, całujecie inne usta, ale przed snem macie tylko jedną myśl. Co by było gdyby wtedy wam wyszło? Wiecie, że powrotów nie ma, ale odejścia też nigdy nie było./esperer
|
|
 |
"Wszystkim Moblowiczom z okazji Bożego Narodzenia życzę optymizmu. Ściskam tych, którzy zamykają trudny rok. Następny będzie piękny."
|
|
 |
Wstałam i nie wiem, co mogłabym zrobić. Chyba tylko herbatę.
|
|
 |
Są ludzie, przy których wszystkie zegarki chodzą nam zbyt szybko i każda noc jest za krótka na sen.
|
|
 |
Nie wiem kim i gdzie jesteś, ani co i z kim robisz, ale wiedz, że czasem tęsknie. Rzadko, ale mi się zdarza, a kiedy ta tęsknota napływa, robi sie naprawdę deszczowo..
|
|
 |
Czas mija, deszcz uderza o szyby. Tłucze jak oszalały. Herbata parzy mi dłonie. Z niedbałego upięcia uciekają kolejne kosmyki, opadają na kark. Pachną rumiankiem. Wciąż, z przerwami, zachodzę w głowę. Kim byłeś. Przez tyle lat wierzyłam, że jesteś moją osobą. Żadna z obietnic nigdy nie została złożona. A jednak czuliśmy coś. Czuliśmy swego rodzaju mistyczne przyciągania. Straciłam już rachubę w latach. A dziś nawet słowo po Tobie nie zostało. Niewytłumaczalna duchota niedomówień. Sterta zawiedzeń. Nadal we mnie gdzieś bardzo głęboko pęczniejesz. Nie dajesz mi zaznać spokoju, którego tak bardzo, tak bardzo potrzebuje...
|
|
|
|