 |
Noszę Twe serce z sobą
Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)
i nie znam lęku
przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa
oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach
noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).
|
|
 |
"To czego nie wiesz, nie rani"
|
|
 |
Trzeba umieć zauważyć, kiedy jakiś etap życia dobiega końca. Zakończyć cykl, zatrzasnąć drzwi, zamknąć rozdział
|
|
 |
Uśmiechnij się za mnie, gdy będą mnie grzebać. Bo byłem tym kim chciałem być, nie kimś kim było trzeba.
|
|
 |
Przed oczami znowu ten sam obraz, tak nienawidzię Ciebie, nienawidzę tamten dzień, ale wiesz co? Nie pozwole Ci zniszczyć mojego życia ! Już nie dam się znowu załamać ! Jestem silna i pokaże Ci że potrafie !
|
|
 |
“ To przecież wcale nie koniec
bo kiedyś spojrzę Ci w oczy. ”
|
|
 |
“ Przywiązywać się do kogoś to odsłaniać się
na ciosy. Jakkolwiek byś tego nie nazwał,
przegrywasz, ilekroć czujesz więcej niż inni.
”
|
|
 |
“ Każdy dzień przypomina mi to;
jesteś po środku mej głowy jak echo .. ”
— Jamal
|
|
 |
“ I znów mówisz mi, ze nie taką chciałaś
przyszłość
Proszę uwierz mi, że naprawimy wszystko
Bliskość znika, gdy mi drzwi zamykasz przed
nosem. ”
— Pezet
|
|
 |
Nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka..
|
|
 |
W życiu co chwilę będziesz słyszał pierdolone
farmazony, gorzkie słowa i te, które pozbawią
Cię wielu rzeczy. Ale wiesz co? Są takie rzeczy,
których nie odbierze Ci kurwa nikt. Szanse.
|
|
 |
Jesteśmy szablonowi, bo boimy się wyjechać
naszym zachowaniem poza margines – w tym
zeszyciku wypełnionym zasadami, powinnościami,
zakazami i nakazami. To jest takie smutne, że
trzymamy się normalności, która nie odstaje od
reszty, jest pewnym gruntem i wyklucza wszelkie
ryzyko.
I która nie daje nam nic nowego. Chyba
przejmujemy się wszystkim za bardzo, co?
Martwimy się o reakcje ludzi, których widzimy po
raz pierwszy i być może po raz ostatni.
A weź to pierdol, pierdol to, że śmiejesz się jak
koń (jak ja), że masz inne zdanie niż wszyscy i
że wypowiadasz je na głos. Pierdol schematy.
Za 60 lat będziesz stary i brzydki, niepotrzebny
nikomu – i będziesz żałował, że całe swoje życie
poświęciłeś na normalność, która zamieniła Twoje
szczęście w emocjonalne odleżyny.
|
|
|
|