 |
rozmawiałam z przyjaciółką. w pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - co z tobą? słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - kocham go, tak cholernie go kocham, a wiesz co jest najgorsze? że to wszystko jest bez znaczenia.
|
|
 |
szczęście - to nie jest dobra oznaka, oznacza to tylko, że smutek spóźnił się na pociąg i zaraz przyjedzie.
|
|
 |
ranić kogoś w tak prymitywny sposób, nieocenione. prawda, kochanie?
|
|
 |
zchilluj. co ma być to będzie, a jak będzie chujowo to się upijemy ze złości .
|
|
 |
czasami tak myślę, że może ty jednak coś do mnie czujesz na swój zjebany sposób.
|
|
 |
siedziała na opustoszałej łące bawiąc się kosmykiem swoich złotych włosów z nadzieją, że tego lata też podbiegnie do niej z koszem truskawek, wiedząc jak je uwielbia. i że po raz kolejny, częstując go jedną z nich, wyzna miłość.
|
|
 |
teraz jedyne co mi pozostało to udawać, że wszystko jest w porządku, że twoje imię nie wywołuje u mnie dreszczy, że na twój widok moje serce nie przyśpiesza.
|
|
 |
rzucam cię a razem z tobą rzucam papierosy, alkohol i tysiące innych nałogów.
|
|
 |
znasz to? wciskasz w uszy słuchawki. klikasz "play". pogłaśniasz na maksa i słyszysz już tylko tą muzykę. tą, którą kochasz, tą która jest częścią ciebie. nie liczą się problemy w pracy, miłości, ani to, że ktoś właśnie cię woła. ważne są tylko te dźwięki, płynące z cieniutkich kabelków prosto do serca.
|
|
 |
jej włosy nigdy się nie układają, a z oczu zbyt często płyną łzy.
|
|
 |
nie rycz, że coś ci się nie udało. usiądź, otrzyj łzy i weź się w garść. nie daj się pokonać przez coś zwane kłótnią, problemem, kolejnym dupkiem czy następną szmatą. nikt nie mówił, że będzie zajebiście i kolorowo, ale są takie momenty w życiu człowieka, na które warto czekać nawet kilkanaście lat.
|
|
 |
co by było gdyby? tak, zawsze zadaję sobie to pytanie widząc ciebie. wyobrażam sobie wtedy nas całujących się w parku, nas rozmawiających o wszystkim, nas, którzy są w sobie tak okropnie zakochani.
|
|
|
|