|
"Ona miała lat szesnaście i nie zadzierała nosa,
choć rodzice dali Ania, to przyległo do niej Zosia. (...) Zero lansu, czysta skromność, no i najlepsze wyniki. Miała nietypowe hobby - zbierała scyzoryki.
Rówieśnicy ją lubili, żyła tutaj na tych blokach.
Miała jedyne marzenie - bardzo chciała się zakochać."
|
|
|
Człowiek może się obejść bez wielu rzeczy, ale nie może się obejść bez drugiego człowieka.
|
|
|
"Dopiero człowiek, przy którym przestajemy się bać i wstydzić swojej zwyczajności, niedoskonałości, bycia nie w formie, że nie stać mnie na coś, boję się, nie znoszę; dopiero możliwość pokazania takich rzeczy przy kimś, przy kim nie boimy się, że nas za to zostawi - buduje prawdziwą więź."
| K. Miller
|
|
|
Nie masz wpływu na to, czy świat zrobi Ci krzywdę. Ale możesz wybrać, komu dasz się zranić.
|
|
|
Mówili, że wszystko będzie dobrze, kiedy przyjdzie wiosna. Przyszła. I nie jest. Świeci tylko trochę więcej słońca. Ale to nic. Zrozumiałam, że to nie wiosna ma coś zmienić. To ja sama powinnam.
|
Charlotte Nieszyn Jasińska
|
|
|
"- A ty jak się masz? - spytał Puchatek. - Nie bardzo się mam - odpowiedział Kłapouchy. - Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał." | Alan A.Milne
|
|
|
Znajomości nie liczy się w latach czy miesiącach. Liczy się w ilości wymienionych słów, przepłakanych razem łez, minut spóźnienia, liczbie hermetycznych żartów, opróżnionych butelek, znaczących spojrzeń, przetańczonych piosenek, zjedzonych frytek, wypitych kaw.
Czas tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia. | Charlotte Nieszyn Jasińska
|
|
|
|
Jeśli naprawdę Ci na kimś zależy, pozostawisz mu swobodę działania, chociażby to działanie było nie po Twojej myśli. Jeśli naprawdę kogoś kochasz, pozwolisz, by złamał Ci serce.
|
|
|
Gdy rozmyślasz o życiu musisz pamiętać o dwóch rzeczach: żadne poczucie winy nie naprawi błędów przeszłości a żadne nerwy nie są w stanie zmienić przyszłości.
|
|
|
''A może ja jestem opowieść zmęczonych ust? Znudziłem się Bogu w połowie.''
|
|
|
Martwiłem się trochę o Krzysia, żeby tam nie wpadł, ale wrócił i wtedy zapytałem go o tę studnię. „Puchatku – powiedział – byłem w niej i spadałem, i zmieniałem się spadając, nogi zrobiły mi się długie, byłem duży, nosiłem spodnie do ziemi i broda mi urosła, potem posiwiałem, zgarbiłem się, chodziłem o lasce i wreszcie umarłem. Pewnie to wszystko mi się tylko śniło, bo było jakieś nieprawdziwe. Zawsze dla mnie prawdziwy byłeś tylko ty, Puchatku, i nasze wspólne zabawy. Teraz już nigdzie nie odejdę, nawet gdyby zawołali mnie na podwieczorek.” | Cz.Miłosz
|
|
|
|