 |
|
13.06-13.07. Miesiąc. Miesiąc detoksu od kłótni, krzyków, wyzwisk, złości, podejrzeń, zmartwień, bezsilności, płaczu, smrodu. Miesiąc zdobywania szczytów nie tylko górskich. Miesiąc szczerych poświęceń dla drugiej osoby. Miesiąc naturalnie przychodzącej bliskości, czułości. Miesiąc pokonywania lęków wysokości, wieży widokowych, jaskiń i kopalni. Miesiąc pobijania tygodniowych rekordów w liczbie kroków. Miesiąc bólu bez uporczywego cierpienia. Miesiąc siatkówki - plażowej czynnej/biernej i tylko w TV. Miesiąc pokonywania setek kilometrów z gór nad morze i z powrotem. Miesiąc kultowych filmów. Miesiąc czereśni nie tylko w arboretum. Miesiąc pistacjowych McFlurry. Miesiąc. Nasz miesiąc.
MIESIĄC PRÓBNY..
|
|
 |
|
Wstawanie za 3 ósma. Związywanie włosów bez ich wcześniejszego rozczesania. Siedzenie w piżamie przez cały dzień. Jedzenie obiadu przez 45 minut. Oglądanie kilku odcinków serialu dziennie. Możnaby pomyśleć - depresja? Nie, to praca zdalna..
|
|
 |
|
W końcu słów zabrakło. Nie ma niczego, co można by dodać. Cisza krzyczy i odpowiada za mnie. Trudno się jej sprzeciwiać. Klnie do nieba, Bogu klnie na ołtarzach. Mnie przeklęła też. Klniemy razem więc. /just_love.
|
|
 |
|
Dzisiaj NIEBO BYŁO RÓŻOWE..
|
|
 |
|
"A moja główna rola to sprawić, by "JA i TY" zamienić na MY..." A x M..
|
|
 |
|
Dwadzieścia złotych. Za tyle można kupić święty spokój..
|
|
 |
|
Chciałabym, żeby KTOŚ zmienił hasło do pewnego portalu społecznościowego na związane z moją osobą..
|
|
 |
|
Minęło 10 lat. Dekada złożona z nierównych walk i bitw.
Wzloty i upadki? Raczej wspinaczka i dywan ze zgliszcz.
Leczenie ran w ukryciu i pokazywanie uśmiechu w słońcu.
Ciągły trening, mały progres, zamykanie gniewu w kojcu.
Niespodziewane odkopanie Skarbu, ukrytego pośród pozorów i wygody.
Znalezienie zrozumienia, akceptacji i swobody.
Przejście trudnej drogi, nauka siebie nawzajem,
Mnóstwo kłótni, pogodzeń, zwierzeń i bajek
Pisanych z planowanej wspólnej przyszłości.
Kto by pomyślał, że znowu utone, tym razem w prawdziwej miłości.
Byłam bardzo ostrożna. Wiesz-
Szczęście nie było zbyt hojne
W końcu jestem bezpieczna.
Warto było, by wygrać tę wojnę. / rzaba_07
|
|
 |
|
Człowiek, któremu brakowało miłości od jednej z dwóch osób, która zapoczątkowała jego życie, zawsze będzie jak układanka bez jednego z kilku tysięcy elementów. Jeden element stanowiący ułamek procenta całości, który gdzieś się zgubił, niby nieistotny, a bez którego do końca życia zawsze będzie pustka, której nic nie zdoła wypełnić..
|
|
|
|