 |
nie chodzi tu o milosc, zauroczenie, przywiazanie czy przyjazn, po prostu nigdy nie zapomne tych piw wypitych w aucie czy pod blokiem, tych wypalonych papierosow i tych rozmow, ktore byly niby nic nie znaczace, a jednak gdy je wspominam na mojej twarzy pojawia sie usmiech.
|
|
 |
musialam odrzucic to co zlaczylo mnie w zlym czasie z typem, ktorego nienawidzisz, musialam zakonczyc znajomosc, ktora byla w pewnym sensie dla mnie czyms wartosciowym, czy zaluje ? nie, bo zrobilam to dla ciebie, dla osoby ktora jest dla mnie zyciowym oparciem,a wrecz powietrzem ktorym oddycham, szkoda jednak, ze to wszystko musialo sie tak potoczyc, ze musialam wybierac, choc wybor byl tak trudny.
|
|
 |
z pozoru silna dziewczyna, nie poddajaca sie niczemu, kochajaca dlugie melanze i nie liczaca sie z dniem jutrzejszym, potrafiaca stracic wszystko w jednej chwili, nie myslaca o konsekwencjach. w srodku? osoba nie potrafiaca sobie poradzic z otaczajacym ja swiatem.
|
|
 |
dziekuje ze jestes, ze pozwalasz trzymac mi sie tutaj, w tym swiecie, gdzie nie ma miejsca na uczucia i na smutek, gdzie trzeba byc silnym i nigdy sie nie poddawac, dziekuje ze moge nazwac cie siostra.
|
|
 |
wczorajszy wieczor, puste butelki, wypalone papierosy, ty i te jebane wyrzuty sumienia, ktore niszcza moja psychike.
|
|
 |
masz dzis urodziny, zobaczymy sie wkoncu, zaprosiles mnie na melanz, po tych wszystkich moich bledach, chce ci zyczyc wszsytkiego dobrego, aby twoje zycie poukladalo sie tak jak najbardziej bys tego chcial, szczerych przyjaciol, szczescia w skzole i w domu, mnostwa szczelonych goli a takze milosci , takiej ktorej ja nie potrafilam ci dac, takiej na zawsze, pamietaj ze zawsze mozesz na mnie liczyc i cokolwiek by sie nie stalo ja jestem przy tobie zawsze, bede walczyc.
|
|
 |
początki Jego przeszłości malowały się na starych, wyblakłych na rogach, zdjęciach na których biegał w spodniach z małą dziurką na kolanie i podkoszulce wymalowanej farbą. stopniowo zagłębiałam się w późniejsze czasy wsłuchując się w szeptane Jego głębokim tonem opowieści o tym, jak nie chciał rozstawać się z mamą w pierwszy dzień szkoły, jak z entuzjazmem odrabiał prace domowe, jak uwielbiał rozmawiać z panią kucharką, tuż po zjedzeniu obiadu na długiej przerwie, w końcu, jak wszystko się zmieniło. mówił o pierwszych konfliktach, wrogach na okolicy, uzależnieniach, stratach przyjaciół w borutach. wspominał tak specyficznie poruszając brwią, tym samym zwracając uwagę na bliznę tuż nad. kryjąc kilka łez, które wzbierały Mu pod powiekami przytulał mnie do siebie z krótkim szeptem, że wyłącznie miłość Go ratuje, że ja Go tu trzymam.
|
|
 |
w Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba, która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości' - szeptały ku mnie cicho, a ja uciekając wzrokiem w bok, zamykałam serce, wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.
|
|
 |
pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.
|
|
 |
Było sobie szczęście, byłeś sobie Ty, byłam Sobie ja, nikt nie pomyślał o scaleniu tych faktów...Jest szczęście, jesteś Ty, jestem ja, czas tańczy w rytm oklasków..../blablaxoxo
|
|
 |
Nie lubię przeklinać, nie lubię pić, palić, nie lubię bezsensownych rozmów, nie lubię gdy nie piszesz, nie lubię nocy nieprzespanych, przez Ciebie, nie lubię że zawsze pisząc ,,Ty" akcentuje dużą literę okazując jak bardzo jesteś ważny, nie lubię gdy boisz się popatrzeć mi w oczy, gdy jesteś nieszczery, nienawidzę każdego dnia bez Ciebie, tego że tak dbamy by jak najrzadziej się spotykać, nie lubię gdy nie ma Cię blisko, gdy nie trzymasz mnie za rękę, gdy nie potrafisz zrozumieć tego co czuję, nie lubię....kiedy każdy dzień pokazuje mi tyle wad w tym wszystkim, a serce nadal pozwala na kolejną dawkę uczucia, które wygląda jak ogień zamknięty w krysztale lodu, lód pęka a z nim ogromny ból, coraz bardziej kocha za nic.../blablaxoxo
|
|
 |
I ten paradoks kiedy patrząc na ukochaną osobę całym sercem starasz się poczuć nienawiść. Bo zraniła, bo rani..../blablaxoxo
|
|
|
|