 |
|
- Ta ty się na tym znasz jak świnia na wieprzu. - Chyba jak świnia na pieprzu. - Nie, świnia na wieprzu. - No nie sądzę. Świnia na wieprzu się nie zna, raczej wieprz na świni. - Ta, chyba od dupy strony. // faza po . . wiadomo x dd .
|
|
|
|
Nie płacz mała , nie marnuj czasu na tego skurwysyna .
|
|
|
|
Wkurwiają mnie typiary kłócące się pod swoimi wpisami a gdy któraś je zgasi to je kasują .
|
|
|
 |
w kieszeni butelka Lecha, w ręku nie do końca wypalony papieros, bluza o zapachu mojego ulubionego perfumu, delikatne dłonie i namiętne usta..
|
|
|
|
Tak , coś się zmieniło. Nie całujesz mnie tak jak kiedyś, nie przytulasz tak jak kiedyś, nie dotykasz tak jak kiedyś i nie rozmawiasz ze mną tak jak kiedyś. Wiem że masz coś na sumieniu i nie chcesz się przyznać. Ale ja i tak się dowiem , sam o tym dobrze wiesz .
|
|
|
|
Pierwszy dzień wyjazdu . Na początku wszystko pięknie , ładnie , słoneczko świeci. A nagle amstaw atakuje mojego pieska - yorka . Próbowałam go wyrwać z jego paszczy, bezskutecznie. Przypierdolił jego właściciel i mi pomógł. Od razu do samochodu i do kliniki. Siedziałam obok niego głaskając delikatnie jego uszko i spoglądając jak umiera. Płakałam jak opętana a serce mi pękało. Dojechaliśmy. Połamane żebra i mostek , naderwane płuco , złe ciśnienie , kłopoty z oddychaniem i zła praca serca. Chcieli go uspać. Nie pozwoliłam. Musiał zostać na operacje. Nie spałam całą noc. W dłoni trzymałam telefon i płakałam. Nazajutrz zadzwonił - umarł . . .
|
|
|
|
Chociaż był niższy ode mnie przytulał jak nikt inny ; *
|
|
|
|
Tak , wyjeżdżasz z rodzicami na wakacje i od razu jesteś do nich źle nastawiona. Patrzysz się jak starsi chleją wódkę a ty nie możesz. Więc przełam tą nieśmiałość, zapierdalaj poznawać nowych ludzi a też się najebiesz .
|
|
|
|
zawieszone - wyjeżdżam - libacja - wracam w niedziele .
|
|
|
|
Dodaj komentarz
