 |
- przysłoniłaś mi cały świat. - jestem aż tak gruba ? - nie , aż tak cudowna. || kissmyshoes
|
|
 |
rozmawialiśmy o przyszłości. mówił dużo - o domu , o podróżach, studiach, marzeniach. siedziałam wpatrzona w okno, gdzieś mając te bzdety. w końcu się wkurzył: ' czy Ty czegokolwiek chcesz? chcesz tego domu? chcesz iść na studia? chcesz spełniać marzenia?' - pytał. ja nadal milczałam. ' no kurwa .. odpowiedz. chcesz żebyśmy .. ' - nie dokończył, bo przerwałam mu. ' no właśnie! ' - powiedziałam, spoglądając na Niego. ' żebyśmy. rozumiesz? że - byś - MY ' - powiedziałam, literując mu ostatni wyraz. patrzył na mnie, marszcząc czoło. ' no , że co ? że my, tak? ' - powoli zaczynał mnie rozumieć. 'no, dokładnie. my - ja niczego więcej nie chcę. chcę Nas, a to mi wystarczy do szczęścia' - odpowiedziałam, wtulając się w Niego. mocno mnie ścisnął, zaciągając się zapachem moich włosów. 'rozumiem, My - na zawsze, obiecuję' - dodał, całując mnie w głowę. || kissmyshoes
|
|
 |
byłam wtedy chora.miałam grypę,czy inne temu podobne choróbsko-nie pamiętam. zadzwonił Damian,pytając czy może przyjść.odpowiedziałam,że w sumie lepiej byłoby gdyby nie przychodził,bo wyglądam strasznie-mam tłuste włosy,i podkrążone oczy-i jeszcze się przestraszy.po godzinie przyszedł-tak, jest uparty.wszedł do pokoju,i stanął w drzwiach z przerażeniem w oczach.'Jezu!'- wydukał. 'mówiłam, że się przestraszysz'-przerwałam mu. podszedł do łóżka,i kontynuując zdanie dodał przejęty:'dlaczego Ty nie jesteś pod kołdrą?! nie możesz marznąć!'.patrzyłam na Niego z wybauszonymi oczami.'ale..przecież..myślałam..'-nie mogłam się wysłowić.usiadł obok mnie, i całując w czoło dodał:'coś Ty myślała?ja nie przyszedłem do Twoich włosów,czy pięknie pomalowanych oczu.ja przyszedłem do Twojego serca,które nawet mimo choroby,tak samo cudownie mnie przyciąga, głupolu'.uśmiechnęłam się,i zabierając się za obieranie mandarynek,które mi przyniósł wyszeptałam do Niego cicho:' jesteś cudowny'|| kissmyshoes
|
|
 |
wpadłam na chwilę na siłownię, by dać Damianowi klucze od mieszkania. wypatrzyłam Go na sali, po czym ruszyłam w Jego stronę, obok Niego stała jakaś blond cizia, której wzrok wskazywał, że najchętniej zjadłaby Go. ' ahhh, jakie cudowne mięśnie brzucha ' - słodko powiedziała. Damian uśmiechnął się, bo widział, że stoję tuż za Nią. podeszłam, i całując Go dodałam: ' sory Maleńka, te mięśnie brzucha mają już właścicielkę, z rozumem'. typiarka spojrzała na mnie z otwartą gębą. ' no co ? nie wyglądam jak facet. nie mam chuja, nie musisz otwierać gęby' - powiedziałam, spławiając Ją. odeszła, marudząc pod nosem. Damian odłożył ciężary, usiadł i sadzając mnie na kolanach dodał: 'jesteś niesamowita. a przy tym tak niesamowicie wredna dla tych panien, na które i tak nie spojrzę'. uśmiechnęłam się, dałam mu klucze i odchodząc dodałam: ' i tak miała grubą dupę. do później Misiek' , po czym wyszłam z siłowni, śmiejąc się sama do siebie. || kissmyshoes
|
|
 |
siedzieliśmy ekipą na boisku. nie byłam wtedy jeszcze z Damianem - w sumie tylko się kumplowaliśmy. piliśmy, a gorąc nie dał Nam nawet oddychać. było jakoś ponad 30 stopni. wzięłam piwo, i poszłam usiąść na schody do cienia, bo słońce nie dawało za wygraną. poszedł za mną Damian. zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. po skończeniu rozmowy spojrzał na mnie i marszcząc czoło powiedział: ' Ty jesteś jakaś dziwna. a ja lubię dziwne osoby, bardzo'. uśmiechnęłam się, dodając: ' to groźba?'. wstał, i odszedł kawałek, po czym odrzucił mi mój telefon, który musiał zabrać mi przez moją nieuwagę. ' groźba? jak najbardziej, numer już mam, teraz będę pisał codziennie' - dodał, cwaniacko się uśmiechając. patrzyłam jak odchodzi, bujając się w szerokich spodniach i ogromnej koszulce, a przy okazji nie mogąc zrozumieć kiedy zabrał mi telefon. i faktycznie - od tej pory pisał codziennie, i osiągnął to czego chciał. || kissmyshoes
|
|
 |
Powinienem, czuć utratę sił gdy ode mnie odeszłaś ale mówiąc szczerze bardziej boli mnie fakt że przed nim teraz klękasz.
|
|
 |
Nie ma już myśli o nas, sa kumple, dragi i wódka dookoła.
|
|
 |
O czym myślisz ? Gdzie jesteś ?
Tysiące kilometrów dzielą nas, a oddychamy tym samym powietrzem. / Fabuła
|
|
 |
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki. / Fabuła
|
|
 |
W odbiciach kałuż na mokrych ulicach,
tu gdzie pragnienie zapomnienia jest tak silne jak chęć życia. / Fabuła
|
|
 |
Ciężko jest żyć bez nadziei, ale umierać bez złudzeń łatwiej. / Fabuła
|
|
 |
Każdy ma prawo marzyć inaczej,
czuć ból, przywiązanie, miłość, smutek też inaczej. / Fabuła
|
|
|
|