 |
I pierwszy raz chce spróbować, mimo że serce kocha innego.. |
zdezelowana
|
|
 |
|
Cały wieczór rozmawialiśmy praktycznie o niczym. O niczym i za razem wszystkim. Mieliśmy się już pożegnać, gdy powiedział 'cholernie się zmieniłaś mała'. Patrzyłam na Niego z miną pt. 'o co Ci do cholery chodzi'. Moje milczenie sprawiło, że zaczął dalej mówić. 'Wiesz, kiedyś byłaś inna. Pamiętam jak reagowałaś na zakazy i rozkazy. Nigdy nie pozwalałaś, by ktokolwiek mówił Ci jak masz żyć. Robiłaś co chciałaś, przekraczałaś wszelkie granice. Nie było dla Ciebie rzeczy niemożliwych. Chodziłaś ze szczerym uśmiechem na ustach lub ostrym wkurwieniem wypisanym na twarzy. A teraz? Ta Naćpana, którą byłaś kiedyś już nie istnieje, mimo, że nadal robisz to, co chcesz, to w całkowicie inny sposób. Cholernie się uspokoiłaś, nabrałaś dystansu do życia, siebie i innych. Olewasz wszystko to, co Ci nie pasuje, nadal robisz po swojemu, ale to nie to samo co kiedyś. Teraz nawet potrafisz czasem dostosować się do innych, aby tylko mieć święty spokój. Przestałaś tyle pić, skończyłaś z ćpaniem.
|
|
 |
pierdol ferment kochanie :*
|
|
 |
|
I na pewno jest mu zimno w serce,
bo teraz tylko kurwy chcą klęczeć.
|
|
 |
|
Dziś jak na Ciebie patrze to mam to w dupie.
|
|
 |
|
Kurwa… spal moje zdjęcia,
bo nie trzeba ci pamiętać.
|
|
 |
|
Nie dzwoń do mnie, kiedy kolejna panna nawali. Nie pisz, bo Ci smutno, bo samotnie, bo znowu nie masz z kim spać. Mnie już nie ma. Rozumiesz? Nie pytaj co u mnie, bo odpowiedź znasz. Nadal mam żal do świata, że pozwolił Nam się spotkać, a potem z uśmiechem na twarzy odebrał tą znajomość. Nie interesuj się moim życiem, bo sam zrezygnowałeś z bycia jego częścią, a ja? Nie jestem kołem zapasowym.
|
|
 |
Iwiem, że kiedy przyjdzie co do czego, nie będę miała nawet siły o niego walczyć. nie będę próbować zatrzymać go przy sobie, nie będę na siłę utrzymywać kontaktu, prosić o rozmowę. odejdzie gdzieś. a ja nie będę umiała go powstrzymać
|
|
 |
najgorzej jest, kiedy tak nagle znikąd mi się przyśnisz. kiedy za wszelką cenę, całymi dniami staram się o tobie nie myśleć, nie rozpamiętywać, skupić się na tym, co już mam. bo przecież dostałam to, czego tak długo pragnęłam. a potem muszę zasnąć. i wtedy znowu cię widzę, czuję, rozmawiam z tobą i samej sobie, nawet we śnie, wmawiam, że nic już nie znaczysz. ale to głupie. zawsze będziesz znaczył w chuj dużo.
|
|
 |
|
W moim życiu istnieje chyba coś takiego jak cholerny limit szczęścia. Nie ma dnia, żebym mogła powiedzieć, że wszystko idzie świetnie. Cały czas, kiedy mam wrażenie, że wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku, zaraz coś się kompletnie sypie. I w nocy znowu cała zalewam się łzami. Chciałabym, żeby chociaż raz były to łzy szczęścia. Albo żeby ułożyło się w tej jednej, najważniejszej kwestii.
|
|
 |
|
Tak trudno jest zebrać się w sobie. Powiedzieć "dam radę" i dać. Zawalczyć. Utrzymać motywację. Nie patrzeć wstecz. Nie przejmować się zdaniem innych. Dążyć do celu. Wciąż zaparcie iść do przodu. Nie odpuszczać, gdy pojawi się błahy problem. Nie wylewać łez. Nie czekać na czyjąś pomocną dłoń. Tak trudno jest pokonać w sobie tę blokadę, która nie pozwala na więcej i przez którą tak wiele tracimy. Tak trudno jest wygrywać, kiedy nie ma się chęci na walkę, kiedy wszystko to, co dotychczas było siłą, utraciło się na zawsze. [ yezoo ]
|
|
 |
nigdy chyba nie będę gotowa na spotkanie cię gdzieś pod naszą ulubioną kawiarnią, czy obok domu wspólnego znajomego. widok twojej twarzy zatrzymałby pewnie na sekundę bicie mojego serca, a odpowiedź na nonszalanckie "siema" stanęłaby mi gdzieś w gardle. chyba jeszcze gorzej byłoby, gdybyś przeszedł obok, nie zauważając mnie, albo świadomie ignorując. wtedy byłabym chyba tylko pewniejsza tego, że cała nasza historia nigdy nie miała miejsca, że to, co rzekomo między nami było, siedziało tylko w mojej głowie. dlatego już się nie pojawiaj. nieważne, jak bardzo tęsknię, jak bardzo chcę cię znów blisko, nigdy nie stawaj na mojej drodze. muszę nauczyć się jakoś żyć.
|
|
|
|