 |
ty nauczyłeś mnie kochać. potem pokazałeś, że nie warto. `
|
|
 |
potrzebuję tego pieprzonego bałaganu, który on robił w moim życiu. `
|
|
 |
Ty nie wiesz, jak trudno pustym miastem iść,
Z dalekich komet czapkę szyć,
Jesiennym wiatrem gnanym być,
Przepraszam, za naszych pól bitewnych kurz,
Za słowa tnące tak,jak nóż, Za kilka tych jesiennych burz, (Dorosłem już)
|
|
 |
przyjaciele- ludzie o tak samo zrytej bani < 33
|
|
 |
kochałam topić się w twojej bluuzie .. `
|
|
 |
pożycz mi serce. moje wciąż bije, ale to kamień .. ♥.`
|
|
 |
pielęgnowanie idiotycznej, beznadziejnej, chorej nadziei. `
|
|
 |
Płynąca z nurtem beznadziejności, zanurzona w czeluściach upodlenia, przesiąknięta do szpiku kości nienawiścią, skompana w krwistej czerwieni, dławiąca sie wstydem, zatonęłam w oceanie egoizmu.
|
|
 |
` Cześć, Kocham Cię. Dziś posmarowałem tobą chleb
|
|
 |
jesteś zagadką, którą tak cholernie pragnę zgadnąć. < 3. !
|
|
 |
idealny mężczyzna nie pije, nie pali, nie robi zakładów, nie sprzecza się i nie istnieje. `
|
|
|
|