 |
Proszę, obudź mnie za jakiś czas Bym mogła nie czuć wstrętu I spraw bym w ciszy mogła jak najdłużej spać Czyszcząc emocje w sercu Bym wstając mogła poznać inny nowy lepszy świat Ja tego chcę...
|
|
 |
namaluj na nowo mnie na skrawku ściany, tak na kolorowo bym w szczęściu pijany odszedł niewiadomo gdzie, światu wyrwany.
|
|
 |
Są we mnie sprzeczności których nie potrafię zmienić i nie zmienię.
|
|
 |
'późnym popołudniem ide i myśle, ślepy na kłótnie myśli i w umyśle, śle uśmiech, muśnie Cię i nie uśniesz... już wiesz'
|
|
 |
Strasznie mi z tego powodu wszystko jedno.
|
|
 |
bo czasem są takie dni, że ja pierdole.
|
|
 |
zatańczyć na szczycie świata i pierdolić straty,
|
|
 |
Może i zabiję się w tych szpilkach , ale przynajmniej umrę w pięknych butach .
|
|
 |
"Zanim odejdziesz daj mi znak To będę mogła stłumić płacz Zegar na ścianie wspomnień slajd
Wskazówką cicho wytarł z barw."
|
|
 |
dobry wieczór zły humorze, nie znoszę kiedy wracasz i kiedy muszę przez Ciebie leżeć targana bólem na podłodze.
|
|
 |
czasami bolało tak bardzo, że aż zapierało dech. w sumie nie chciałam oddychać. a jak oddech jest już obojętny to chyba jest źle..
|
|
 |
jest jedna rzecz gorsza od płaczu. gorsza od tego, kiedy siedzisz na łóżku z rozmazanym makijażem. kiedy łzy płyną Ci po policzkach strumieniami, że nie wystarcza chusteczek. kiedy następnego ranka oglądając się w lustrze widzisz jedynie spuchnięte oczy, co? moment, w którym nie potrafisz płakać.
kiedy niemy krzyk rozdziera Ci płuca na miliony małych cząstek.
kiedy masz ochotę wyrzucić wszystko przez okno, a głownie siebie. gdy ból staje się nie do zniesienia, rozpierdala Ci głowę jak miniaturowe puzzle, a Ty z głupoty gryziesz własne kolano. myślisz, że ból przeniesie się właśnie na nie. naiwne...
kiedy leżąc na łóżku w pozycji embrionalnej masz przed oczami wszystko to, co chcesz wymazać. chcesz i nie chcesz.
tak, właśnie to jest gorsze od łez..
|
|
|
|