 |
Dziś to nieważne niby, ale dalej mnie obchodzi zdanie tamtej ekipy. Pytanie - być szczęśliwym i sobą czy zmieniać się dla innych? Nie ma was obok. Ale nadal dociera do mnie słowo każde i jak ja robię coś, ty to sprawdzasz zawsze. Znasz mnie, ja ciebie znam. Choć w oddali.. jesteśmy cały czas jakby na siebie skazani
|
|
 |
Chcę się wyplątać z tej pętli pomiędzy nami, gdybym coś zmienić mógł pomiędzy nami, to dziś bym wolał, żebyśmy się nigdy nie spotkali.
|
|
 |
"i jak próbujesz stąd uciec co jakiś czas
żeby poczuć, że cię komuś brakuje tu chociaż raz
i chociaż znasz konsekwencje
już nawet nie próbujesz dbać o odrobione lekcje
wierz mi, że to nie może trwać wiecznie, kiedyś musi być lepiej
przecież nie ma tego miasta bez ciebie!":)
|
|
 |
"że wszyscy mają cię gdzieś nawet w domu
jak rozsadza cię gniew, nie możesz się wygadać nikomu"
|
|
 |
Żaden z ciebie skurwiel ajj, tylko mały, słaby chuj bez jaj.:)
|
|
 |
Za mało Cię mam. Wyczuwalny niedobór Twojej obecności, który zdaje się być nie do wyeliminowania. Nawet kiedy już będziemy mieli to mieszkanie, irracjonalnie z tą wanną w sypialni i będziemy my o poranku z kawą zagrzebani w kołdrze, udający rozleniwionych, a w rzeczywistości nie mogących rozstać się ze swoim wzajemnym ciepłem, będą te wspólne wieczory, noce - i nawet wtedy przywykniemy i znów, znów będzie Cię za mało tutaj dla mnie, jak narkotyku, który nigdy nie poznał granic.
|
|
 |
Wykręca mi ręce, a przy pierwszym skrzywieniu na twarzy daje mi buziaka. Mocno ściska mi kostki w dłoniach, by chwilę potem najczulej zamknąć ją w swojej. Łapie mnie za ramiona i próbuje wrzucić pod autobus, po czym zamyka mnie w objęciach i całuje w czoło. Drażni się ze mną, mówiąc jaki obrzydliwy mam brzuch, nogi, wątrobę, a potem delikatnie każdej dostępnej części ciała dotyka z czułością. Mówię, że Go kocham, a On posyła mi nikły uśmiech i oznajmia, że nie jest już tak jak na początku. Kładę Mu dłonie na torsie, pytając jak jest, a On pochyla się i szepcze mi do ucha "kocham Cię mocniej".
|
|
  |
` owszem, potrafię sobie odpuścić i dać spokój, ale też kiedy wiem że warto, jestem w stanie poświęcić cały świat dla drugiej osoby. / abstractiions.
|
|
  |
` miałem kumpla , chyba nawet przyjaciela . dziś gdy widzę jego pysk , to centralnie chuj mnie strzela . / Raca.
|
|
  |
` możesz wyrządzić mi jeszcze więcej krzywd. Nawet byłabym Ci za to wdzięczna. Przynajmniej miałabym więcej powodów, aby Cię znienawidzić do końca. Tak, mam nadzieję że to wszystko co złe, da mi możliwość zapomnienia o Tobie. / abstractiions.
|
|
  |
` pokazałeś mi jak kochać chociaż nigdy nikogo nie darzyłeś takim uczuciem. Nauczyłeś całować bez opamiętania, zawsze znając umiar. Uśmiechałeś się oczyma, mając w nich ten przerażający smutek. Zabierałeś na długie spacery, wciąż powtarzając że wolałbyś posiedzieć. Zdradziłeś mi najniebezpieczniejsze uderzenia, zakazując mi przemocy. Przytulałeś mnie, powtarzając że miłość to największe ścierwo. Paliłeś blanta za blantem dając mi przy tym wykłady o tym, jakie to niemądre. Gadałeś z tysiącami dziewczyn, zakazując mi znajomości z facetami. Tak dużo chciałeś mi powiedzieć, a tak często milczałeś. Byłeś po prostu wyjątkowy. Teraz już wiesz dlaczego tak ciężko mi żyć bez Ciebie? / abstractiions.
|
|
|
|