 |
znowu nie mogę spać chyba potrzeba tu mocnego leku
|
|
 |
to wszystko rozjebało mnie na kawałki i jakoś nie mogę znaleźć sposobu, aby się posklejać
|
|
 |
to jak pierwszy browar, pierwszy szlug, pierwsza z dup krzycząca 'wróć' ze spokojem mówisz 'nie' i chuj
|
|
 |
we could be strangers livin' different lives wandering aimless and paying the price, but i know, we can get through it all, cos we'll run and'a run and'a run till we fall
|
|
 |
uważaj czego pragniesz, to było złą wróżbą, wiesz o tym chwile później, kiedy jest już za późno
|
|
 |
wszystko się przewija mi jak sekundowy film, mija czas, mijam ja, życie mija w kilka chwil, widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości, Twoje oczy, gdy mówiłam szczerze o miłości, Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólne plany, te w których nie było nienawiści i zdrady, tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia..
|
|
 |
nic się nie zmienia, choć idę w stronę zmiany wciąż, zamiast iść do przodu ciągle goję rany... zawsze chciałam być doskonała, lecz to ciągle czas przyszły niedokonany
|
|
 |
mimo, że to przeszłość to jednak rzuca cień na teraz i to uczucie, gdy kolejny dzień umiera..
|
|
 |
stoję tutaj patrząc na niego wciąż oniemiała, na te wszystkie dni i noce, co mi one dały? ani śladu sensu w tym, a minionej chwały, dym ulatuję w tył, to już nie moje sprawy i choćbym chciała, to nie mogę sprawić, by niedobity czas przestał krwawić, nie dotyczył nas ten akapit
|
|
 |
a dostaję skurczu gardła i tak, gdy przypomnę sobie jego minę, gdy ze mną kładł się spać i z rana jak nie chciał wstać.. choć uczucia znikły, przebiły jak igły się przez nas, co by było gdybym nigdy go nie znała?
|
|
 |
lecę na żywioł, jak w morzu słodkiej wody kropla, świadoma swoich słabych punktów i ludzi chujowych postaw, o bliskich troska, chociaż zanika kontakt, siedzimy w swoich domach jak rozstawieni po kątach, zerwana więź, a była naprawdę mocna
|
|
 |
Chcę Ci dać co najlepszego mogę Ci dać,
Smoke Cheeba Cheeba, Smoke Cheeba Cheeba Cheeba.
|
|
|
|