 |
położył głowę na jej ramieniu , poczuła się bezpiecznie i to ją zabijało .
wiedziała , że nigdy nie będą razem .
|
|
 |
Chcę doczekać dnia, gdy moja córka siądzie cała zapłakana i zapyta mnie: mamo, też ktoś ci kiedyś złamał serce ? i ja wtedy z uśmiechem, opowiem o Tobie, a ona się rozchmurzy i powie: to u mnie nie jest aż tak źle.
|
|
 |
Trudno było stłumić żar ust, gdy w głowie szumiało od wódki
|
|
 |
Szczęście przemyka między Twoimi palcami, a Ty wciąż szukasz pustki, bez pamięci.
|
|
 |
Spędziła w łóżku kolejny dzień. Jeden z tych, które nazywała "kolejnymi". Jeden z tych, których już nie liczyła. Poduszka, przesiąknięta już obojętnością, sprawiała wrażenie bardziej martwej niż zazwyczaj. Pościel, już tak przyzwyczajona do dreszczów, przeszywających jej ciało, wiedziało dobrze, kiedy otulić ją mocniej. Okno, które przecinały ostre jak brzytwa promienie słoneczne, nie walczyło już, już nie. Wszystkie cztery ściany, które znały już całą historię, nadal milczały jak grób, przecież obiecały. Popatrzyła na małą komódkę obok łóżka. Leżała na niej książka, która doskonale znała już zapach jej palców i smak jej łez. Spojrzała na pusty kubek, uśmiechający się żałośnie do niej. Uśmiechnęła się także - Dziś kolejny fałszywy dzień, kolejne fałszywe uśmiechy i kolejne fałszywe słowa. Dziś kolejny...
|
|
 |
Im emocje są mocniejsze, tym trudniej je wyrazić
|
|
 |
5 oddechów sześciennych zapomnienia.
|
|
 |
Mama zawsze powtarzała mi, żebym nigdy nie kładła się do łóżka zła. Dlatego teraz siedzę i planuję zemstę .
|
|
 |
Któregoś lipcowego dnia wyjdę z domu z butelką wódki pod pachą i tą zaufaną osobą przy boku. Zawędrujemy w park, usiądziemy na trawie i spijemy się oglądając chmury i chrzcząc je najdziwniejszymi w świecie imionami. Trzeźwiejąc wrócimy wieczorem do domów z odbitą na plecach zielenią. Szczęśliwe i od nowa puste. Puste a jednak przepełnione świadomością, że owe chwile są właśnie tymi które dają szczęście. Te chwile, podczas których na głos wypowiada się marzenia by być bliżej nich choć o jeden krok.
|
|
 |
i mój układ krwionośny już prawie na Ciebie nie reaguje. czasem słychać szum w prawej komorze i migotanie serca, ale przecież nie umiera się od razu na zawał z powodu miłości.
|
|
 |
poczułam się tak, jakbyś wlał w moje serce domestos, który wyżarł wszystkie, nawet najmniej ważne uczucia.
|
|
 |
przeciętna nastolatka. obsesyjnie analizująca sens życia. wciąż poznająca samą siebie. ceniąca sobie nade wszystko wzajemny szacunek.
|
|
|
|