 |
mogę chyba określić to jako marzenie; małe, ledwo co znaczące cokolwiek, ale jednak - marzenie. chcę, żeby się starał i co do calu planował ten wieczór, żeby wyciągnął mnie na seans, a potem planował przechadzanie się po okolicy. chcę, żeby, zaraz po wyjściu z budynku kina, deszcz pokrzyżował mu plany. chcę go u siebie lub siebie u niego, cokolwiek. długie rozmowy, jego ciepłe ramiona i drewno pękające w kominku. chcę siedzieć na chłodnych płytkach balkonu witając wschód słońca, pijąc gorącą kawę i otulając się kocem pełnym jego zapachu, słysząc w oddali jego ciche chrapanie.
|
|
 |
Jak Ci się układa ? Mam nadzieję, że jest git
I że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz
|
|
 |
Zanim umrę kurwa mać, nie chcę nic od tego świata,
Który śmieje mi się w twarz i chuja na mnie wykłada
|
|
 |
I znów na pełnej kurwie myląc dzień wczorajszy z jutrem.
To przestało już być smutne nawet, ta.
|
|
 |
jeśli lubisz ogień, zapalę pare zniczy. ktokolwiek leci po mnie. zostawię szmatę z niczym, bo nie ma takiej góry na którą nie mogę wejść i nie dam sobie wmówić, że chmury sprowadzą deszcz ♥ .
|
|
 |
Ok, powiedz mi kim jesteś? by mówić mi kim jestem,
Kto Ci dał prawo pouczać i dawać lekcje? je-jeb sie
|
|
 |
najpiękniejsze pocałunki to te, których w ogóle się nie spodziewamy :)
|
|
 |
nie wierzę w kościół i powątpiewam w ciebie często, jednak, mimo wszystko kocham cię za przeszłość.
|
|
 |
czasem chcę porozmawiać, ale bez oddźwięku.
|
|
 |
nie wiem gdzie idę, gdzieś biegnę i miałem przez chwilę wrażenie, że gdzieś cię widziałem. i nie obchodzi cię to wcale, nie wychodzi nam to wcale.
|
|
 |
tęsknię za twoim ciepłem i ciałem...
|
|
 |
nic nie zostało z moich marzeń, z moich planów, zobacz. mam dosyć iść gdzieś tak bez planu wciąż od nowa.
|
|
|
|