 |
I znów jest weekend ! ;)
Matko w końcu !! ^^
|
|
 |
jak w kadrze z najbardziej dennego romansu, siedziałam na zamglonym jeszcze dworcu. przyglądałam się jego zasnutej sylwetce z odległości kilku metrów, błagając w myślach, aby nie wsiadł do pociągu, który miał nadjechać za kilka minut. spojrzałam na tarczę zegara. czas upływał coraz szybciej, a ja z chwili na chwilę opadałam z sił znacznie bardziej. próbowałam wstać, podejść- nie potrafiłam, paraliż obezwładniał mi ciało. usłyszałam pociąg sunący po torach, hamując. chmura dymu. nieprzyjemny zapach. wciąż nie spuszczałam z niego wzroku, pokręcił jednak tylko głową, biorąc walizkę do góry i wstawiając ją do jednego z wagonów. odwrócił się, zawieszając spojrzenie na mnie. uśmiechnął się blado, po czym ostatecznie wsiadł do środka. Odjechał, zostawił mnie samą ze świadomością ze jestem kobieta jego życia i nigdy mnie nie opuści.
|
|
 |
Jest tutaj wielu, którzy mnie nienawidzą. Czuję to. Jak żądła pszczół.
|
|
 |
Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduję się, że ta studnia nie ma dna.
|
|
 |
Wiesz, że ludzie mogą być jak bandaż lub gips?
|
|
 |
Bawię się ludźmi, bawię się wszystkim, uciekam od konsekwencji, nie przejmuje się, staram się tylko ładnie wyglądać skoro zrezygnowałam z myślenia. \niecalkiemludzka
|
|
 |
gdyby "Bóg" był "kochającym ojcem", to nie wysyłałby swoich "ukochanych dzieci" na wieczne męczarnie do piekła.
|
|
 |
Jestem zmęczony szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
|
|
 |
Głupia byłam - ale człowiek, który kocha, nie myśli racjonalnie. Zwłaszcza gdy kocha pierwszy raz.
|
|
 |
Spoglądałam na tych wszystkich ludzi i zastanawiałam się, czy ktokolwiek z nich miałby tyle odwagi, co ja. Czy któryś z tych szarych przechodniów miałby siłę iść pod prąd społecznych przekonań, po to tylko, żeby odnaleźć prawdziwy sens istnienia? Nie, oni woleli swoje małe życia, bezpieczne i przewidywalne. Kręcili się w miejscu niczym chomiki biegnące bez końca w obracającym się kółku. A najsmutniejsze, że nie widzieli w tym nic dziwnego. To tacy, jak ja, usiłujący żyć prawdziwie i z sensem, uważani są za wariatów. Śmieszny jest ten świat.
|
|
|
|