  |
Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo chciało mi się płakać, gdy w Twoich oczach odbijała się obojętność. Przecież tak niedawno widziałam w nich siebie, widziałam szczęście którym chciałeś zarazić wszystkich dookoła. Widziałam uśmiechy, które skradały się na Twoje usta w momencie, w którym byłam gdzieś blisko. Czułam bicie serca, tego które tak bardzo chciałam wziąć na własność. Oprawić w ramkę, nie pozwolić by wkradł się na niego kurz. Chciałam dać z siebie wszystko, tak abyś mógł być ze mnie dumny. / mabelle
|
|
  |
Ja chyba potrzebuje takiego pokierowania, jasnych poleceń, bo sama nie mam pojęcia w którą stronę iść. Z jednej strony chciałabym Ciebie, chciałabym nadal czekać aż w końcu się na coś zdecydujesz, a z drugiej mam ochotę wyrzucić Cię z serca i zacząć żyć od nowa. Tylko, że ta pierwsza propozycja jest bliższa mojemu sercu, a ono tutaj ma decydujący głos.. / mabelle
|
|
  |
Oszukuje znów tu sam siebie, że do Ciebie nie czuje już nic.
|
|
  |
Nie szukaj mnie, nie trzeba. Gdy jestem, nie dostrzegasz. Gdy znikam łzy wylewasz, a mnie nie ma!!
|
|
 |
Przez chwilę pomyślałam, że to może początek czegoś czego nigdy nie było, ale czasem lepiej myśleć mniej
|
|
 |
W tej chwili nie wierzę absolutnie w nic i nie mam żadnej nadziei.
|
|
  |
Pierdol ten wyścig i rób to co kochasz, by potem nie żałować że to była zła droga.
|
|
  |
Ja już wysiadam, nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim. Chyba przydałby mi się zimny prysznic, taki który pomógł by mi przejrzeć na oczy. Przecież czuć na kilometr, że nic z tego nie będzie, że nic dla niego nie znaczę więc dlaczego brnę w to wciąż tak naiwnie? Dlaczego czekam aż pojawi się komunikat z wiadomością od niego, dlaczego nadal mam przed oczami jego uśmiechniętą twarz, dlaczego akurat on musi być tak strasznie skomplikowany? Dlaczego choć raz nie może być tak jak chcę, dlaczego wszystko tak perfekcyjnie się pierdoli? / mabelle
|
|
|
|