głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika windfall

w życiu każego z nas  przychodzi moment  kiedy tracimy sens swojego istienia. kiedy dochodzimy do wniosku  że każdy z naszych dni  nie daje nam satysfkacji  jakiej oczekujemy. pomimo tego  jak bardzo staramy się dążyć do celów  czasami za wszelką cenę  nie udaje się nam. zaczynamy wątpić. najgorsze  są chwile  kiedy ostateczna nadzieja  nas zdradza. kiedy  nie pozostaje nam  nic na co moglibyśmy zrzucić winę  naszego niepowodzenia. najkrytyczniejszą chwilą w życiu  jest ta  kiedy niezadowolenie bierze górę nad całością.

abstracion dodano: 29 marca 2010

w życiu każego z nas, przychodzi moment, kiedy tracimy sens swojego istienia. kiedy dochodzimy do wniosku, że każdy z naszych dni, nie daje nam satysfkacji, jakiej oczekujemy. pomimo tego, jak bardzo staramy się dążyć do celów, czasami za wszelką cenę, nie udaje się nam. zaczynamy wątpić. najgorsze, są chwile, kiedy ostateczna nadzieja, nas zdradza. kiedy, nie pozostaje nam, nic na co moglibyśmy zrzucić winę, naszego niepowodzenia. najkrytyczniejszą chwilą w życiu, jest ta, kiedy niezadowolenie bierze górę nad całością.

przesadzasz :  . bardzo Ci dziękuję. nie zdajesz sobie sprawy z tego  jak wiele radości sprawiają mi Twoje słowa.  : bardzo  bardzo mnie cieszy fakt  ze Ci się podoba to co piszę. szczególnie  że Ty piszesz  oszałamiająco. pozdrawiam  ciepło    . teksty abstracion dodał komentarz: przesadzasz : ). bardzo Ci dziękuję. nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak wiele radości sprawiają mi Twoje słowa. (: bardzo, bardzo mnie cieszy fakt, ze Ci się podoba to co piszę. szczególnie, że Ty piszesz, oszałamiająco. pozdrawiam, ciepło ;**. do wpisu 29 marca 2010
świetne    teksty adieu dodał komentarz: świetne ;) do wpisu 29 marca 2010
wstaję o czwartej nad ranem i boso  spaceruję po trawie. popijając tanie wino  czekam na wschód słońca. uwielbiam je. z każdym nowym dniem  przychodzą nowe nadzieje.

abstracion dodano: 29 marca 2010

wstaję o czwartej nad ranem i boso, spaceruję po trawie. popijając tanie wino, czekam na wschód słońca. uwielbiam je. z każdym nowym dniem, przychodzą nowe nadzieje.

pragnęłam stabilizacji uczuciowej. właśnie on  był w stanie mi ją zapewnić. zapewnił. na całe 24 godziny.

abstracion dodano: 29 marca 2010

pragnęłam stabilizacji uczuciowej. właśnie on, był w stanie mi ją zapewnić. zapewnił. na całe 24 godziny.

poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce  a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy  miała rozmazany tusz. w ręku trzymała  butelkę czerwonego wina.   tęskniłaś?   usłyszała z oddali. obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby  nigdy nic. wpadła w atak furii  rzuciła butelką o chodnik. wino spływało  po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem  niczym opętana  zaczęła okładać go rękami.   po co wracasz?! po co?! dlaczego znowu robisz mi to samo?! nie chcę Cię widzieć  rozumiesz?! nie chcę Cię widzieć! opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił  czule całując w policzek  wyszeptał  że to był ostatni raz  że to się nigdy więcej nie powtórzy.   naiwnie uwierzyła. po raz kolejny.

abstracion dodano: 29 marca 2010

poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy, miała rozmazany tusz. w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina. - tęskniłaś? - usłyszała z oddali. obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby, nigdy nic. wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. wino spływało, po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami. - po co wracasz?! po co?! dlaczego znowu robisz mi to samo?! nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! nie chcę Cię widzieć! opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. - naiwnie uwierzyła. po raz kolejny.

nadszedł moment  kiedy nawet spoglądanie w niebo  przez północy trzymając w ręku kubek  herbaty wydaje się być  mało atrakcyjny. nadszedł moment  kiedy zrozumiałam  że miłość jest tylko wytworem wyobraźni  dla ludzi z kompleksem niższości.

abstracion dodano: 29 marca 2010

nadszedł moment, kiedy nawet spoglądanie w niebo, przez północy trzymając w ręku kubek, herbaty wydaje się być, mało atrakcyjny. nadszedł moment, kiedy zrozumiałam, że miłość jest tylko wytworem wyobraźni, dla ludzi z kompleksem niższości.

nasza miłość  była wynikiem nieprzemyślanej decyzji  Twojego chorego na znieczulicę serca.

abstracion dodano: 29 marca 2010

nasza miłość, była wynikiem nieprzemyślanej decyzji, Twojego chorego na znieczulicę serca.

wywołujesz we mnie skrajne emocje. sprzeczające się ze sobą  niczym niedopasowane buty do torebki.

abstracion dodano: 29 marca 2010

wywołujesz we mnie skrajne emocje. sprzeczające się ze sobą, niczym niedopasowane buty do torebki.

obiecałeś miłość  twierdząc  że obietnice  są dla przyszłych samobójców.

abstracion dodano: 29 marca 2010

obiecałeś miłość, twierdząc, że obietnice, są dla przyszłych samobójców.

czasami robimy pewne rzeczy wbrew sobie. rzeczy  przeczące naszym poglądom na życie. podejmujemy decyzje sprzeczne z naszymi przekonaniami. postępujemy w ten sposób  ponieważ tak wypada. ponieważ  nie mamy wyjścia. przeciwstawiając się własnej filozofii  dostajemy gwarancje  że kiedyś zostanie nam to wynagrodzone.

abstracion dodano: 29 marca 2010

czasami robimy pewne rzeczy wbrew sobie. rzeczy, przeczące naszym poglądom na życie. podejmujemy decyzje sprzeczne z naszymi przekonaniami. postępujemy w ten sposób, ponieważ tak wypada. ponieważ, nie mamy wyjścia. przeciwstawiając się własnej filozofii, dostajemy gwarancje, że kiedyś zostanie nam to wynagrodzone.

siedzieliśmy w milczeniu. nie mogłam znieść  rozdzierającego mnie bólu w klatce piersiowej. wstałam podeszłam  do drzwi i otwarłam je na oścież. kazałam mu wyjść. przymrużył oczy  na znak  że nie rozumie  o co mi chodzi.   zawsze tak robił. krzyknęłam 'wypierdalaj'. nadal nie rozumiał. nie mogłam się powstrzymać. nie potrafiłam  dalej dusić w sobie tych wszystkich sprzecznym emocji. wybuchnęłam spazmatycznym płaczem. nie wiedział co się dzieje. podszedł. chciał mnie przytulić. zaśmiałam się mu w twarz  wyrzucając jakim jest kretynem. szepcząc jak bardzo go kocham. stanowczo  za bardzo aby pozwolić mu zostać.

abstracion dodano: 29 marca 2010

siedzieliśmy w milczeniu. nie mogłam znieść, rozdzierającego mnie bólu w klatce piersiowej. wstałam podeszłam, do drzwi i otwarłam je na oścież. kazałam mu wyjść. przymrużył oczy, na znak, że nie rozumie, o co mi chodzi. - zawsze tak robił. krzyknęłam 'wypierdalaj'. nadal nie rozumiał. nie mogłam się powstrzymać. nie potrafiłam, dalej dusić w sobie tych wszystkich sprzecznym emocji. wybuchnęłam spazmatycznym płaczem. nie wiedział co się dzieje. podszedł. chciał mnie przytulić. zaśmiałam się mu w twarz, wyrzucając jakim jest kretynem. szepcząc jak bardzo go kocham. stanowczo, za bardzo aby pozwolić mu zostać.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć