 |
Kochając Go, otarłam się o samo dno. /unbelovedmonster
|
|
 |
Wiesz, od tamtego dnia wiele się zmieniło. z uśmiechu na jej twarzy nie pozostało już nic. kolor jej błękitnych tęczówek prawie wyblakł. zmył się razem z łzami, które wylewa co noc. smutek stał się dla niej priorytetowym nałogiem. a sylaby czyjegoś imienia wciąż odbijają się od pustych ścian jej ponurego pokoju.
|
|
 |
tak naprawdę,liczą się te ułamki sekund, pojedyncze chwile. czas, któego nie oddasz za nic w świecie. kiedy czujesz bezgraniczne szczęście, kiedy wewnątrz krzyczysz.: ' chwilo trwaj' . właśnie to nadaje życiu sens..!
|
|
 |
To były dobre dni. Nie były szczęśliwe, ale dawały jej nadzieję.
|
|
 |
Wzięła do rąk stary pamiętnik. Z uśmiechem na twarzy, zaczęła czytać pierwsze linijki. Potem przeszła dalej. Jej szesnaste urodziny. Mina się zmieniła. Niby tak długo wyczekiwany dla niej dzień. Prezenty, kasa, tort, spotkanie z Nim. Wszystko miało być tak pięknie. Ale nie tym razem. Czytała dalej, a łzy ciurkiem wydobywały się z jej oczu. Tego dnia On odszedł i już nie wrócił. Wydarła kartki z pamiętnika, myśląc, że w ten sposób zatrze ślady bolesnej przeszłości. Naiwna. /youstee
|
|
 |
wspomnienia nie mogą zostać usunięte. wiem coś o tym, niejednokrotnie próbowałam..
|
|
 |
Boisz się zmian. Wolisz tkwić w martwym punkcie, który jest ucieczką od rzeczywistości, niż naprawdę spróbować żyć, bo jeśli przegrasz - poczujesz ból utraty. Więc porzucasz szansę na coś wyjątkowego, aby uparcie trzymać się nadziei. Problem w tym, że nadzieja jest ulotna i zgubna. Daję ci wiarę.. ale tylko na chwilę.
|
|
 |
Pytasz czy kiedyś zapomni? Nie. Raczej nie. Obraz jego twarzy już do końca dni, będzie widniał jej przed oczami, gdy będzie się kładła spać..
|
|
 |
nie przekreśliłam tego, co było między nami. wzięłam tylko haust świeżego powietrza, mocno zacisnęłam pięści i jedyne na co było mnie stać, to wypowiedzenie słów - "nigdy więcej takich skurwysynów w moim życiu".
|
|
 |
a tamtego uczucia już we mnie nie ma. zniszczyłam je bezlitośnie. wyleczyłam wszystkie blizny przypominające mi o wspólnej przeszłości. zostało jedynie serce, to wyryte przez Ciebie na tamtej ławce. Wieczny inicjał.. niewiecznej miłości.
|
|
 |
wiesz, czasem wciąż zdarzają się takie dni podczas, których męczę się próbując ugasić niedopałki tamtych wspomnień, naszych wspomnień.. czasem wciąż zdarzają się chwile podczas, których duszę się nikotynowym dymem, nadal tkwiącym w moich płucach.. czasem wciąż zdarzają się takie noce podczas, których mam ochotę za pomocą ślepych kul, powystrzelać resztki uczuć, a pyłem z ich popiołu zatrzeć wszelkie ślady naszych niewypowiedzianych słów..
|
|
 |
a ona walczyła o to. walczyła o Niego. walczyła, choć wiedziała, że to ją niszczy.
|
|
|
|