 |
Mimo wszystko pamiętam smak Twoich ust, smak Twojego ciała, szybki puls.
Bicie serca gdy tęsknota ciężka. Ból, który nie miał mieć tu miejsca.
|
|
 |
tak mocno trzymał mnie za rękę jakbym miała zaraz uciec. tak intensywnie się we mnie wpatrywał jakby widział mnie pierwszy raz. tak profesjonalnie udawał że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam.
|
|
 |
Za bardzo się napracowała nad tym, aby go zdobyć, żeby teraz go zostawić pomimo tego jaką okazał się pomyłką. przecież nie może mi dać tej chorej satysfakcji. lepiej udawać plastikową miłość niż patrzyć, jak cieszy się nią ktoś inny. ktoś z kim się o nią walczyło.
|
|
 |
Każdego dnia czekam. Na uśmiech, na wiadomość, na spotkanie. Nie poddaję się, ale też nie walczę. Czekam. Łudzę się, że pewnego dnia podejdziesz i powiesz, że czujesz to samo, że tęsknisz, że czegoś ci brakuje, że spróbujesz pokochać. Czekam, choć ta opcja z góry jest już przegrana. Żyję nadzieją, że może jutro dostrzeżesz w moich oczach coś więcej, jakiś błysk, iskierkę, dzięki której zrozumiesz, że potrzeba ci właśnie mnie. Czekam. Nie spiesz się. Jutro też będę to robić.
|
|
 |
Mówi się, że sztuką jest wybaczyć.
Moim zdaniem sztuką jest ponownie zaufać,
kiedy serce nadal kocha, a rozum odpycha..
|
|
 |
Dym wyruchał mi płuca, tak jak ty moje uczucia. Wiec biorę bucha i zapominam czym jest skrucha .
|
|
 |
Czego mogę więcej chcieć? Dłonie mam dwie , serce bije za trzech , więc biorę ten dzień, który jest taki jaki jest !'
|
|
 |
Miłość jest ślepa , nienawiść jednooka tylko przyjaźń nie ma problemów ze wzrokiem
|
|
 |
podnoszę głowę, patrzę na niebo by choć przez chwilę nie czuć się jak dnia każdego
|
|
 |
w życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu.
|
|
 |
Nie. Nie chcę kogoś nieśmiałego, ułożonego, spokojnego Nie chcę kogoś, kto zaprosi mnie do restauracji na randkę czy zacznie mi opowiadać, jaka ja to jestem idealna. Wolę chłopaka, który zagra ze mną w kosza, nie oszczędzi przekleństw przy złym humorze, a zamiast sztywnej kolacji u jego rodziców, zabierze mnie do parku, gdzie o północy będę siedziała w jego bluzie, słuchając jak wygrali kolejny mecz z drużyną
|
|
 |
Zapytałam dziecko niosące świeczkę:
Skąd pochodzi to światło?
Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął.
Powiedz mi, dokąd teraz odeszło odparł. Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi.
|
|
|
|