 |
Był. Istniał. Oddychał. Nawet robił to całkiem niedaleko mnie, ale był w tym wszystkim tak przeraźliwie daleko. Znałam to. Ten stan. Te oczy, które błądziły bez celu, przepełnione nienawiścią do świata. Byłam. Istniałam. Oddychałam. Robiłam to całkiem niedaleko od niego. Pogrążona w wiecznym masochizmie wspomnień. Dzieliło nas bicie serc, które nie mogły się zsynchronizować.
|
|
 |
Gdy kobieta odmawia miłości, a proponuje ci przyjaźń, nie bierz tego za odmowę; znaczy to, że chce postępować według kolejności.
|
|
 |
Trudno zachwycać się Księżycem, kiedy pragnie się też Słońca.
|
|
 |
Mijają święta, myślisz o fajerwerkach mija kolejny rok - miałeś tyle szans w rękach. Ale nie złapałeś żadnej, chciałeś pomalować swój świat ale ktoś ci wylał farbę.
|
|
 |
Mogę chyba powiedzieć, że go kocham. Ale kocham go tylko jak coś ulotnego. Jak chwilę. Jak narkotyk. Narkotyk, od którego się jeszcze nie uzależniłam
|
|
 |
nie zadaję pytań, lubię kiedy patrzysz na mnie.
|
|
 |
Wszystko co kiedykolwiek miało jakiś koniec, musiało mieć też swój początek
|
|
 |
świat nie umiera na brak miłości. umierają ludzie, świat to tylko ogląda i śmieję się szyderczo./esperer
|
|
 |
Siedzę w koszulce,która była świadkiem naszego czułego spotkania. W ciepłych skarpetkach na stopach i leginsach z dziurą na kolanie. Siedzę i myślę, że cholernie tęsknie, a tęsknota zabija./esperer
|
|
 |
Chcesz zobaczyć prawdziwego demotywatora? Zejdź z kompa i wyjdź do świata. Będziesz rzygał tym wszystkim. /esperer
|
|
 |
Czas uświadomić sobie, że mogę wiele, ale nie muszę nic, bo nikt nie potrzebuję mojego udawanego szczęścia. /esperer
|
|
 |
A gdy jest koniec nie wiesz co ze sobą zrobić. Każde miejsce jest obce, a nawet łóżko nie jest już takie Twoje, chociaż to właśnie w nim chciałabyś spędzić resztę życia. Jest ci zimno ,wszyscy wydają się niedostępni. Świat oglądasz zza powierzchni zaszklonych oczu, puste kubki po kolejnej z rzędu herbacie wypadają z drżących rąk. Nie masz nic. W minucie straciłaś wszystko. Wypuszczasz oddechy, a nie chcesz przyjmować powietrza. Codziennie walczysz z samą sobą, z pragnieniem śmierci. Tak to właśnie jest przy końcu. A właściwie to tak to właśnie nie jest. Bo po tym nie ma już nic, przynajmniej na najbliższe miesiące przechodzisz w stan hibernacji. /esperer
|
|
|
|