 |
NIC TAK NIE ŁĄCZY LUDZI, JAK WSPÓLNY MELANŻ! ♥
|
|
 |
coraz częściej się łapie na tym, że szukam, że pragnę.
|
|
 |
wiesz jakie mam czasem wrazenie ? ze cały świat się kreci na ściemie, ze nie istnieje miłość wcale , są tylko potrzeby i przywiązanie...
|
|
 |
Rzadko za wcześnie, przeważnie za późno
Życie, zamknięta pętla czasu, historii
|
|
 |
na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak łatwiej? łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą? marne realia rzeczywistości, zatruwasz własne życie po to by żyć, dzielisz sekundy, ponownie wstrzymując ból, niezrozumiałe schematy, parę niezabliźnionych ran, wciąż tracisz to co kiedyś warte było najwięcej, tracisz samego siebie. być martwym za życia, to już nieważne, kolejny haust powietrza, zakańczasz temat. / endoftime.
|
|
 |
idealizuję każdy detal Jego wnętrza w tak zgodną całość. pamiętam te minimalne rysy Jego życiorysu, nigdy nie był doskonały, nigdy też nie próbował tego zmienić. chociaż na co dzień wady górowały nad każdą z zalet, chociaż łamał serca, potrafił też kochać jak nikt inny. po brzegi wypełniał sobą serce, dodatkowo nieustannie ożywiając przy tym szczęście, On to konieczność, niczym tlen, czy coś znacznie cenniejszego. / endoftime.
|
|
 |
to nieważne czy przy lewym płucu znajduje się serce, czy jedynie martwy kawał mięsa, od dawna pozorujący życie. wciąż zapełnia pustkę, by na co dzień obciążać bólem, nie tylko klatkę ale i całą resztę, nawet tych najdrobniejszych odłamków Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
Wielu rzeczy nie rozumiem, wiele też odrzucam - nie wiem,
może nie chcę o nich wiedzieć, nie chcę ich rozróżniać.
Kiedy się gubi konkluzja, wśród ludzi pośród zła,
bunt zburzy grunt tu i tam została pustka.
|
|
 |
-Mamoo! Waga się zepsuła. - Jak to? Rano jeszcze działała - Za dużo pokazuje.
|
|
 |
Przez ostatnie miesiące zdecydowanie zbyt dużo przejmuję się, płaczę i przepraszam.
|
|
 |
późną nocą, tuż przed snem, spoglądam w głąb nieba. przyglądam się uważnie gwiazdom, zachwycając się tymi najmniejszymi detalami każdej z nich. podkurczając nogi do klatki piersiowej, i obejmując je rękoma, delikatnie skulona na brzegu łóżka, zastanawiam się czy tak jak kiedyś, teraz robisz to samo co ja. czy krążąc myślami nad tym co przyziemne, na niebie z gwiazd kreślisz mój uśmiech, czy może analizując przeszłość, uśmiechasz się, mając nadzieję, że w głębi siebie poczuję ten uśmiech z daleka, czy nadal tęsknisz, jedynie nocami powracając do tych uczuć? tylko pod tym niebem, które jako jedyne dla nas jest wspólne, z bólu marszczysz czoło, żałujesz, kalkulując wszystkie tamte słowa, rozważając każdy szczegół, każde za i przeciw.. / endoftime.
|
|
 |
Spójrz na mnie, chociaż jeszcze raz, proszę...
Choć przez sekundę zainteresuj się moim losem
|
|
|
|