 |
|
Było milo. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było milo. Przez kilka
głupich, przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty,
momentów. Chwil - paragonów. Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
 |
|
Coś na zawsze się skończyło i coś we mnie pękło
Kiedy słucham tych numerów, to jakbyś był tu ze mną
|
|
 |
|
"Jeśli kiedyś jakiś mężczyzna rozśmieszy Cię w chwili, gdy będziesz przerażona albo zrozpaczona, nie pozwól mu odejść."
|
|
 |
|
Czas wyłączyć zadawanie pytań. Przestać ogarniać, dlaczego to w ogóle się
dzieje. To się staje. To pewna konsystencja rzeczywistości, jej budowa, przyzwyczaiłeś
się do pewnego stanu skupienia, bo nikt jej jeszcze do tej pory tak bardzo nie
podgrzał.
|
|
 |
|
Jest cienka linia pomiędzy
normalnością a szaleństwem. Na rzeczy, które się dzieją, patrzysz jak na jasno
wytyczony program. Nie umiesz przewidzieć przyszłości, ale normalnym jest, że
istnieje logika przyczynowo-skutkowa, że nie ma czegoś takiego jak ekstremalnie zły
pech, jak przeznaczenie, jak piątek trzynastego, że owszem, otacza cię układanka, ale
pewne rzeczy po prostu nie powinny mieć miejsca.
|
|
 |
|
No bo czy masz jeszcze prawo uważać się za osobę poczytalną, gdy zaczynasz
robić rzeczy, których tak naprawdę nie chcesz, a z drugiej strony nikt też nie wydał ci
żadnego polecenia?
|
|
 |
|
jeden cios wszystko zmienia wiec postępuj rozsądnie ;)
|
|
 |
|
Kształtuje nas to, czego pragniemy..
|
|
 |
|
Dla każdego brata młodsza siostra przestaje rosnąć w wieku
jedenastu lat. Następny przełom w percepcji następuje dopiero, gdy dany brat zaczyna
pić wódkę z jej mężem.
|
|
 |
|
Uczuciem takim, że to niebezpieczne,
I sam nie wiem, jestem.
Szybszym oddechem w naszą pierwszą noc,
Dreszczem na skórze, potem pierwszą łzą,
Głosem w Twoich myślach, szepcząc: "Chodź",
Dłonią na szyi, jestem wstępną grą.
Jestem drinkiem przed i papierosem po,
Skórą pod paznokciem, smakiem, splotem rąk,
Spotkaniem naszych spojrzeń, kiedy proszę - bądź
Bo wszystko to jest mną...
|
|
 |
|
Potrafię kochać Cię, jak nigdy nikt. A później ubrać się i wyjść, i nic,
Nie odzywać się i trzy dni pić,
I nie jest mi z tym wstyd.
|
|
|
|