 |
Tyy weź spierdalaj bo zamęt robisz..
|
|
 |
jesteś moim narkotykiem , karmisz mnie dotykiem .
|
|
 |
Teraz kiedy Cię widzę nie czuję już motylków w brzuchu, jak kiedyś, lecz czołg. Bo zamiast mnie jest ona.
|
|
 |
Wkurza mnie to wszystko. Twoje niezdecydowanie. I moje też.
|
|
 |
gdy ktoś zastanawia się czy kocha, to kochac przestał na zawsze..
|
|
 |
I uśmiechnę się, byś znów poczuł się przegrany, byś mógł uderzyć się w pierś i szepnąć pod nosem "za późno"
|
|
 |
Została sama. Wcześniej miała tylko jego. Teraz nie ma nikogo.
|
|
 |
Cholerna miłość, cholerne cierpienie, cholerne przyciąganie
|
|
 |
wstaję i pierwsze co robię sprawdzam telefon czy przypadkiem nie napisał, kolejny raz czuję rozczarowanie i ryczę w poduszkę dziesięć minut, wstaję, ogarniam się i półprzytomna biegnę na autobus na który ledwo zdążam, docieram do szkoły, otaczają mnie przyjaciele, znajomi którzy próbują mi poprawić humor, wchodzę na każdą lekcje z której i tak nic nie wiem bo siedzę zamyślona wyglądając przez okno, snuję się po korytarzu gdzie co chwilę każdy mnie pyta co się dzieje, wychodzę z tej męczarni, wkładam słuchawki do uszu a na głowę narzucam kaptur, idę do domu, w myślach ciągle on, nie zjadam obiadu, włączam reedukacje i rzucając się na łóżko cicho szlocham, spędzam tak całe popołudnie, wpadają przyjaciele z pizzą po godzinie zmywają się, dalej zostaje sama sprawdzając co chwilę czy nie napisał, zasypiam z telefonem w ręce, ponowie budzę się ze świadomością , że był w moim śnie, zaglądam pod poduszkę - wiadomość.. plus.
|
|
 |
Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
 |
tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych jebanych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi. w takich chwilach zatracam się w muzyce, bo tylko ona rozumie ból.
|
|
|
|