głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika whylovee

jest moją świątynią. świątynią spokoju  świątynią szczęścia  świątynią bezpieczeństwa  świątynią czułości  świątynią miłości i świątynią życia. emilsoon

emilsoon dodano: 13 września 2012

jest moją świątynią. świątynią spokoju, świątynią szczęścia, świątynią bezpieczeństwa, świątynią czułości, świątynią miłości i świątynią życia./emilsoon

czuje się ostatnio beznadziejnie. to nie ta sama dziewczyna co rok  lub dwa lata temu  albo chociażby dwa miesiące temu. gdzie ona sie podziała? schowała się w samym środku siebie i znowu boi sie ludzi  i znowu boi się żyć. emilsoon

emilsoon dodano: 13 września 2012

czuje się ostatnio beznadziejnie. to nie ta sama dziewczyna co rok, lub dwa lata temu, albo chociażby dwa miesiące temu. gdzie ona sie podziała? schowała się w samym środku siebie i znowu boi sie ludzi, i znowu boi się żyć./emilsoon

to śmieszne  ale postawiłam mu wybór. pomiędzy mną a tą dziewczyną. dość śmieszny wybór  bo dziewczyna ta nie jest mu bliska  nie jest Jego przyjaciółką. jest nikim. ale dałam mu wybór. albo ja  albo ona. albo jest ze mną  albo woli iść z nią gadać   albo przebywać w jej towarzystwie. dlaczego tak zrobiłam ? odpowiedź jest prosta. znam ją  i wiem że prędzej czy później przez nią wszystko by się zjebało. o On  przebywając w towarzystwie gdzie jest ona  idąc z nią  lub gadając  wbija mi sztylet w serce. emilsoon

emilsoon dodano: 13 września 2012

to śmieszne, ale postawiłam mu wybór. pomiędzy mną a tą dziewczyną. dość śmieszny wybór, bo dziewczyna ta nie jest mu bliska, nie jest Jego przyjaciółką. jest nikim. ale dałam mu wybór. albo ja, albo ona. albo jest ze mną, albo woli iść z nią gadać , albo przebywać w jej towarzystwie. dlaczego tak zrobiłam ? odpowiedź jest prosta. znam ją, i wiem że prędzej czy później przez nią wszystko by się zjebało. o On, przebywając w towarzystwie gdzie jest ona, idąc z nią, lub gadając, wbija mi sztylet w serce./emilsoon

Lubię czuć się bezpiecznie  dlatego uwielbiam  kiedy mam Cię obok.

emilsoon dodano: 13 września 2012

Lubię czuć się bezpiecznie, dlatego uwielbiam, kiedy mam Cię obok.

nie czuję się tak jak czuć się powinnam. czuję dyskomfort psychiczny. nie potrafię się odnaleźć  w klasie  szkole.czuję sie tak jak w pierwszej klasie gimnazjum kiedy nie miałam nikogo. a przecież teraz mam. mam Kochającego chłopaka  i paru paru przyjaciół  znajomych. ale niestety każdy jest daleko. a ja jestem tu sama  z problemami  z tym wszystkim. nie ma tu Go w każdej chwili  by mógł mnie przytulić  nie ma tu tych  które mogły by przyjść pogadać  rozśmieszyć  są za daleko  albo to ja nie mam czasu. a w szkole ? w szkole to ja mam gówno za przeproszeniem. nie mam nikogo. to mnie przerasta. czuję się jakbym była jedną z tych beznadziejnych szarych dziewczyn. emilsoon

emilsoon dodano: 12 września 2012

nie czuję się tak jak czuć się powinnam. czuję dyskomfort psychiczny. nie potrafię się odnaleźć, w klasie, szkole.czuję sie tak jak w pierwszej klasie gimnazjum kiedy nie miałam nikogo. a przecież teraz mam. mam Kochającego chłopaka, i paru paru przyjaciół, znajomych. ale niestety każdy jest daleko. a ja jestem tu sama, z problemami, z tym wszystkim. nie ma tu Go w każdej chwili, by mógł mnie przytulić, nie ma tu tych, które mogły by przyjść pogadać, rozśmieszyć, są za daleko, albo to ja nie mam czasu. a w szkole ? w szkole to ja mam gówno za przeproszeniem. nie mam nikogo. to mnie przerasta. czuję się jakbym była jedną z tych beznadziejnych szarych dziewczyn./emilsoon

mówisz: zmienię się   po tygodniu Twoje zachowanie ponownie się powtarza. mówisz: nie będę pił   nalewając na imprezie kolejnego kielona. mówisz: nie uderzę już nigdy więcej   szarpiąc  gdy tylko poniosą Cię nerwy. mówisz: nie wezmę już nigdy   idąc właśnie do kibla. mówisz: jestem dorosły   zachowując się jak pierdolony dzieciak.   veriolla

emilsoon dodano: 10 września 2012

mówisz: zmienię się - po tygodniu Twoje zachowanie ponownie się powtarza. mówisz: nie będę pił - nalewając na imprezie kolejnego kielona. mówisz: nie uderzę już nigdy więcej - szarpiąc, gdy tylko poniosą Cię nerwy. mówisz: nie wezmę już nigdy - idąc właśnie do kibla. mówisz: jestem dorosły - zachowując się jak pierdolony dzieciak. / veriolla

 żeby w naszym związku było dobrze  musiałbym kłamać.   a może raczej starać się  żeby było dobrze? emilsoon

emilsoon dodano: 8 września 2012

-żeby w naszym związku było dobrze, musiałbym kłamać. - a może raczej starać się, żeby było dobrze?/emilsoon

trzecia w nocy  zamknięte powieki  Jego oddech na twarzy  wersy Chady  za dużo słów o tak dużym znaczeniu i uczucie  które przerastało nawet moje  podobno dzielne  serce.

definicjamiloscii dodano: 8 września 2012

trzecia w nocy, zamknięte powieki, Jego oddech na twarzy, wersy Chady, za dużo słów o tak dużym znaczeniu i uczucie, które przerastało nawet moje, podobno dzielne, serce.

jak nie rozsypię się na kawałki przez te plus minus sto dni bez Niego  to będę mistrz.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2012

jak nie rozsypię się na kawałki przez te plus minus sto dni bez Niego, to będę mistrz.

dostałam od niego to pełne poczucie opieki   ramiona  które potrafiły otulić moje  wedle nastroju  na wysokości barków czy talii  dłonie  które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie  ramieniu  brzuchu czy plecach  troskę  która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku  dobrze się czuję  czy lepiej  na które odpowiadałam raz na jakiś czas  w między czasie ucinając sobie drzemki. dostałam te wargi  ten język  te serie pocałunków  a nie roztkliwiając się  całuje najlepiej. mogę wymieniać całą paletę jego narządów   brzuch  który zabójczo mnie kręci  tyłek  którym się potężnie jaram  ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej serducho  które tak pięknie bije mu w piersi.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2012

dostałam od niego to pełne poczucie opieki - ramiona, które potrafiły otulić moje, wedle nastroju, na wysokości barków czy talii; dłonie, które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie, ramieniu, brzuchu czy plecach; troskę, która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku, dobrze się czuję, czy lepiej, na które odpowiadałam raz na jakiś czas, w między czasie ucinając sobie drzemki. dostałam te wargi, ten język, te serie pocałunków, a nie roztkliwiając się, całuje najlepiej. mogę wymieniać całą paletę jego narządów - brzuch, który zabójczo mnie kręci, tyłek, którym się potężnie jaram, ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej-serducho, które tak pięknie bije mu w piersi.

pamiętam  że jako dziesięciolatka zgubiłam w szkole portfel i pamiętam tamtego chłopaka  który pławił się na apelu pochwałą za odnalezienie i zwrócenie go  podczas kiedy ja płonęłam rumieńcami za własne roztrzepanie. pamiętam  że był  istniał gdzieś w mojej głowie  bez imienia. pamiętam tamten ciepły wrześniowy dzień 2009  swędzącą rękę pokrytą gipsem i jedno zdanie  które padło z ust tamtego typa  a które przykuło moją uwagę wyłącznie do jednego segmentu: oczu. pamiętam jak zapukał  w mostek lub któreś z żeber  a ja nie mając świadomości następstw otworzyłam mu drzwiczki do serca. pamiętam zadry  ból  stratę i kilka kubków łez. oraz czas  całą masę dni  miesięcy  co w końcu złożyło się na lata. niczego nie zapomniałam  zaczynając na tym marnym portfelu  kończąc na tym jak to jest go kochać. przeładowanie ogromem chwil  pikawa  która już ledwo dyszała i pewność  że muszę znów się w to wpakować  z jego ustami na swoich.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2012

pamiętam, że jako dziesięciolatka zgubiłam w szkole portfel i pamiętam tamtego chłopaka, który pławił się na apelu pochwałą za odnalezienie i zwrócenie go, podczas kiedy ja płonęłam rumieńcami za własne roztrzepanie. pamiętam, że był, istniał gdzieś w mojej głowie, bez imienia. pamiętam tamten ciepły wrześniowy dzień 2009, swędzącą rękę pokrytą gipsem i jedno zdanie, które padło z ust tamtego typa, a które przykuło moją uwagę wyłącznie do jednego segmentu: oczu. pamiętam jak zapukał, w mostek lub któreś z żeber, a ja nie mając świadomości następstw otworzyłam mu drzwiczki do serca. pamiętam zadry, ból, stratę i kilka kubków łez. oraz czas, całą masę dni, miesięcy, co w końcu złożyło się na lata. niczego nie zapomniałam, zaczynając na tym marnym portfelu, kończąc na tym jak to jest go kochać. przeładowanie ogromem chwil, pikawa, która już ledwo dyszała i pewność, że muszę znów się w to wpakować, z jego ustami na swoich.

wraz z doczepieniem słów  spełniają się  do marzeń  powstało istne wariactwo. zatliła się wiara  skończyły starania. człowiek  który zaczął ten temat był naiwniakiem  sądzącym  że ludzie będą dążyli do spełnienia marzeń  zamiast z założonymi rękoma siedzieć w czterech ścianach  pieprzyć o przeszkodach tego świata i swoim rzekomym niefarcie.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2012

wraz z doczepieniem słów "spełniają się" do marzeń, powstało istne wariactwo. zatliła się wiara, skończyły starania. człowiek, który zaczął ten temat był naiwniakiem, sądzącym, że ludzie będą dążyli do spełnienia marzeń, zamiast z założonymi rękoma siedzieć w czterech ścianach, pieprzyć o przeszkodach tego świata i swoim rzekomym niefarcie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć