 |
kumple nie chcą gadać, bo niby mnie zmieniłaś, ale kiedy jesteś z nami nikt się nie wychyla.
|
|
 |
ode mnie masz zawsze, jedno szczere siema.
|
|
 |
zamiast gadać o zasadach, wolę ich przestrzegać.
|
|
 |
to wkurwia jak piątek, kiedy nie masz gdzie pójść.
|
|
 |
podwórko uczy zasad, policja uczy biegać.
|
|
 |
innych okupują kurwy w niebieskich mundurach.
|
|
 |
chcę więcej chwil, w których mam Ciebie przy sobie...
|
|
 |
kolejny haust powietrza...
|
|
 |
Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz., wybełkotałał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
mam drzwi otwarte i wiem, że dam radę, przeproszę Ciebie obiecuje, jak tylko wpadnę.
|
|
 |
serce zimne, dłonie częściej się trzęsą, wiesz przez co, ale nic się nie odezwiesz, mama.
|
|
 |
wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika.
|
|
|
|